Zagłębie Sosnowiec. Od Radomiaka do… Radomiaka

Kazimierz Moskal w roli trenera Zagłębia debiutował w wyjazdowym meczu z Radomiakiem. Po prawie pół roku znów przyjdzie mu się mierzyć z ekipą z Radomia. Tym razem do starcia dojdzie na Stadionie Ludowym.


Moskal pracę w sosnowieckim klubie rozpoczął od bezbramkowego remisu. Przez blisko sześć miesięcy poprowadził I-ligowca w 18 spotkaniach. Tylko cztery z nich zakończyły się wygranymi Zagłębia, czterokrotnie jego zespół dzielił się punktami z rywalami. Aż dziesięć razy drużyna z Sosnowca musiała uznać wyższość rywali. Jeszcze kilkanaście dni temu wydawało się, że Zagłębie weszło w końcu na właściwe tory, ale dwie porażki z rzędu z Arką i Korona sprawiły, że umiarkowany optymizm uleciał.

W piątek Zagłębie zagra w Radomiakiem czwarty mecz na przestrzeni dwóch ostatnich sezonów i po raz czwarty zespół z Radomia poprowadzi Dariusz Banasik. Jak do tej pory zagłębiacy nie znaleźli sposobu na pokonanie zespołu prowadzonego przez byłego trenera sosnowiczan. Raz wygrali radomianie, a dwa spotkania zakończyły się remisami. W ubiegłym sezonie na wyjeździe Zagłębie uległo 1:2, a na własnym terenie zremisowało 2:2 po emocjonującym meczu. Do przerwy 2:0 prowadzili gracze Radomiaka, ale w drugiej połowie, w strugach ulewnego deszczu zespół prowadzony wówczas przez Krzysztofa Dębka zdołał wyrównać po dwóch golach Fabiana Piaseckiego, który zresztą trafił także w meczu w Radomiu. Co dziś dałoby Zagłębie za tak bramkostrzelnego napastnika…

Zagłębie i Radomiak to zespoły na dwóch biegunach ligowej tabeli. Sosnowiczanie drżą o ligowy byt, z kolei rywale wciąż liczą się w walce o awans do ekstraklasy. Jeśli zespół trenera Moskala urwie punkty radomianom to poprawi nie tylko swoją sytuację, ale zrobi przysługę swojemu wychowankowi, a obecnie trenerowi GKS-u Tychy Arturowi Derbniowi. Tyszanie, którzy obecnie zajmują miejsce gwarantujące bezpośredni awans do ekstraklasy, mają tyle samo punktów co Radomiak, ale rywal ma o jedno spotkanie mniej.


Czytaj jeszcze: Zagłębie bardzo się starało, ale nic z tego nie wyszło

Trener Moskal nadal nie może skorzystać z usług kontuzjowanych graczy, a więc Michała Górala, Mateusza Szweda, Szymona Pawłowskiego oraz Goncalo Gregorio. Najbliżej powrotu na boisko jest Portugalczyk, który w meczu z GKS-em Bełchatów doznał kontuzji stawu skokowego. Napastnik sosnowiczan trenuje już indywidualnie i w przyszłym tygodniu ma wrócić do zajęć z drużyną.

W tej sytuacji w piątek na szpicy zagra Szymon Sobczak, który wciąż czeka na ligowe trafienie w barwach Zagłębia, lub Martimo Maia, nominalny pomocnik, który wystąpił w ataku w dwóch ostatnich meczach Zagłębia.


Fot. Rafal Rusek / PressFocus