Zagłębie Sosnowiec. Ofensywna nadzieja ze Słowacji

Patrik Miszak to jedenasty w historii piłkarz ze Słowacji, który zagra w barwach Zagłębia.


Na Stadion Ludowy trafił z Bruk-Bet Termaliki Nieciecza Patrik Miszak i podpisał trzyletni kontrakt. W ekipie „Słoni” grał od wiosny 2016 z półroczną przerwą na występy na Węgrzech. W połowie rundy jesiennej pomocnik stracił miejsce w wyjściowym składzie Termaliki i podczas przerwy w rozgrywkach chętnie skorzystał z propozycji Zagłębia. Słowak przymierzany jest na pozycję nr 10, tam gdzie ostatnio najczęściej występował Szymon Pawłowski.

– Na pewno chciałbym pomóc zespołowi i wierzę, że wyniki i gra w rundzie wiosennej będą zdecydowanie lepsze niż miało to miejsce jesienią. Nie oglądałem w telewizji zbyt wielu meczów Zagłębia, ale wiem, że zespół znajduje się w trudnej sytuacji i jest w dole tabeli. Grałem przeciwko nowej drużynie w pierwszej kolejce.

W kadrze znajduje się wielu dobrych piłkarzy, jest dobry trener. Na pewno wynik osiągnięty w pierwszej rundzie nikogo tutaj nie zadowala, ambicje są znacznie większe. Potencjał tej drużyny jest na pewno spory, a myślę, że po zimowych zmianach będzie jeszcze większy i Zagłębie pokaże prawdziwe oblicze – podkreśla Słowak.

Miszak najlepiej czuje się w środku pola, ale może grać także na skrzydle. To wychowanek FK AS Trenczyn. W ojczyźnie bronił także barw AFC Nove Mesto. Słowak grał także w czeskich klubach TJ Slavoj Przedmerzice, Bohemians Praga, Baníku Ostrawa i węgierskim Mezoekoevesd Zsory FC.


Czytaj jeszcze: Tłoczno w bramce Zagłębia

Słowak zaliczył w barwach Termaliki 57 spotkań, zdobył 6 bramek. W rundzie jesiennej bieżących rozgrywek wystąpił w 16 ligowych meczach, strzelił jednego gola. To drugi Słowak, który w tym sezonie trafił na Ludowy. Latem do Sosnowca przeniósł się Lukasz Duriszka, który jesienią kierował defensywą Zagłębia. Słowacki defensor to jeden z niewielu graczy w kadrze trenera Kazimierza Moskala, do którego nie można mieć pretensji za postawę w pierwszej rundzie sezonu 2020/21.

Miszak to jedenasty Słowak, który będzie bronił barw sosnowieckiego klubu. Pierwszym był Vladimir Bednar. W Zagłębiu grał od wiosny 2006 roku do końca sezonu 2007/08, a potem w sezonach 2009/10 i 2010/11. W sumie zaliczył 106 gier.

Więcej ligowych pojedynków wśród obcokrajowców w barwach Zagłębia ma na koncie tylko Bośniak Dżenan Hosić. Bednar, który grał w Sosnowcu na każdej pozycji po bramką, strzelił 6 bramek. W sezonie 2006/07 pomógł drużynie awansować do ekstraklasy.

Z sentymentem w Sosnowcu wspominają także Martina Pribulę, który w latach 2015-18 w 60 meczach zdobył 17 bramek, będąc najlepszym strzelcem zespołu w sezonie 2016/2017 z dorobkiem 11 goli. Ten wynik byłby zapewne jeszcze lepszy gdyby nie kontuzje, które prześladowały Słowaka.

Do Słowaków, których grę w Zagłębiu można ocenić na plus, należy także bramkarz Boris Pesković. Grał tylko pół roku, ale wiosną 2007 miał spory wkład w awans Zagłębia do ekstraklasy.

Słowacy to najliczniejsza grupa obcokrajowców, która reprezentowała barwy Zagłębia. Wiosną 2019 było ich w kadrze aż czterech: Patrik Mraz, Martin Toth, Lukas Gressak i Lukasz Hrosso, ale poza tym ostatnim, reszta rozczarowała. Podobnie jak Pavol Hustava, napastnik grający wiosną 2009, który nie zdobył ani jednej bramki.


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus