Zagłębie Sosnowiec. Pierwsi do odstrzału
Miała być walka o czołową szóstkę, była walka o utrzymanie, więc w najbliższych dniach będziemy świadkami budowania nowej kadry Zagłębia. Za pracę u podstaw będzie odpowiedzialny Krzysztof Dębek, który pozostaje trenerem sosnowiczan.
Dzień po meczu z Wigrami zarząd klubu spotkał się z zawodnikami i sztabem szkoleniowym. Podano listę graczy, z którymi kontrakty nie zostaną przedłużone, jak również nazwiska tych, którzy zostali wystawieni na listę transferową.
Po wypożyczeniu – odpowiednio z Legii i Cracovii – odchodzą pomocnik Tomasz Nawotka oraz hiszpański napastnik Ruben Lopez Huesca, czyli Rubio. Klub podziękował także Tomaszowi Hołocie, Bartłomiejowi Babiarzowi, Kacprowi Łopacie i Miguelowi Quintaisowi. Ten ostatni nie zdążył nawet zadebiutować w sosnowieckim klubie, w czasie przerwy w rozgrywkach nabawił się kontuzji. W przypadku Łopaty, młodego obrońcy, który do Sosnowca trafił z Wysp Brytyjskich, na przeszkodzie w dalszym pobycie w Zagłębiu stanęły wymagania finansowe stawiane przez jego agenta.
Na listę transferową trafili Rafał Grzelak, Jakub Sinior, Wojciech Słomka, Markas Beneta, a także dwaj piłkarze, którzy wiosnę spędzili na wypożyczeniach – Anglik Carl Stewart i Mateusz Bieniek.
Przeczytaj jeszcze: Karne dały utrzymanie
W najbliższym czasie rozstrzygnie się przyszłość Kacpra Chorążki, który do Sosnowca był wiosną wypożyczony z Wisły Kraków. Młodzieżowiec zagrał w pięciu ligowych meczach, ale doznał urazu i do bramki wrócił Krystian Stępniowski. Najprawdopodobniej to właśnie między nimi dojdzie do pojedynku o bluzę z numerem jeden, oczywiście pod warunkiem, że Chorążka nadal będzie na Ludowym.
Władze klubu jak i sztab szkoleniowy nadal widzą miejsce w składzie dla wychowanka, Dawida Ryndaka, któremu z końcem lipca wygasa kontrakt. Ryndak chciałby nadal grać w rodzinnym mieście, więc porozumienie to chyba formalność.
Na razie piłkarze z Sosnowca udali się na krótkie urlopy.
Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus