Zagłębie Sosnowiec. Podwójne powitanie

Zgodnie z naszym wczorajszym anonsem krótko po śniadaniu sfinalizowano w czwartek transakcję pozyskania Mateusza Możdżenia. 27-letni pomocnik, który poprzednie dwa i pół sezonu spędził w Koronie Kielce, przeszedł do Zagłębia Sosnowiec na zasadzie transferu definitywnego. Złożył podpis na półtorarocznej umowie.

Trafił krezusów

Kibice beniaminka przyjmują nową postać w zespole z entuzjazmem. Są świadomi, że właśnie w środku drugiej linii sosnowiczanie mieli największy problem w pierwszej części rozgrywek. Możdżeń ma zabezpieczyć ten sektor boiska. Pomoże mu w tym nabyte doświadczenie – na ekstraklasowe boiska wybiegał do tej pory 248 razy.

Niejednokrotnie mierzył się z rywalami z wyższej półki. Wczoraj przez cały dzień przypominano fantastycznego gola, jakiego – jako gracz Lecha Poznań – strzelił Manchesterowi City w fazie grupowej Ligi Europy. Ustalił wtedy wynik spotkania na 3:1. Miało to miejsce jesienią 2010 roku. W zespole pokonanych – naszpikowanym krezusami – występowali wówczas tej klasy piłkarze, co Patrick Vieira, Emmanuel Adebayor czy świeżo upieczony mistrza świata David Silva.

– Teraz przede wszystkim chcę pomóc Zagłębiu utrzymać się w ekstraklasie – powiedział Możdżeń tuż po przybyciu na Stadion Ludowy. – Będę miał szansę na regularną grę, a w Kielcach takiej szansy wiosną bym nie miał. W Koronie nie uzgodniłem nowego kontraktu, natomiast w Sosnowcu od razu dowiedziałem się, że jestem potrzebny. Zagłębie podało mi rękę, za co jestem bardzo wdzięczny.

Przybysz z Hellady

Kilka godzin później przy Kresowej pojawił się długo wyczekiwany Georgios Mygas. Grecki obrońca w poniedziałek rozwiązał kontrakt z Panetolikosem, obowiązujący do końca tego sezonu. Zaraz potem wybrał się do Polski, ale była to podroż z przygodami. Utrudniła ją najpierw śnieżyca, a następnie akcja protestacyjna personelu naziemnego na niemieckich lotniskach. Ostatecznie po trzech dniach piłkarzowi udało się dotrzeć do celu.

Gra w numerki

Mygas wziął już udział w popołudniowym treningu. Dzisiaj przejdzie testy medyczne. Jeśli ich wyniki nie będą budzić zastrzeżeń, podpisze półroczny kontrakt z opcją prolongaty o kolejne 12 miesięcy. Sam zawodnik jest dobrej myśli, bo zdążył już wybrać numer, z jakim wiosną zamierza biegać po polskich boiskach. Będzie to – nietypowo jak na defensora – „11”. Pierwotnie chciał mieć na plecach nr 22, ale jest on już zajęty przez Żarko Udoviczicia. Nie wręczono mu również „14”, bo ta… czeka na Dawida Ryndaka, który otrzyma ją, jeśli po tygodniowych sprawdzianach przekona do siebie trenera Valdasa Ivanauskasa.

Na zdjęciu: Mateusz Możdżeń w towarzystwie prezesa Marcina Jaroszewskiego. Obaj wierzą, że to dla Zagłębia ważny dzień…

Vokić jest wolny

Za porozumieniem stron Zagłębie rozwiązało kontrakt z Dejanem Vokiciem. Młodzieżowy reprezentant Słowenii był jednym z pięciu zawodników wystawionych na listę transferową. Przy Kresowej spędził tylko pół roku. W tym czasie zaliczył 15 ligowych spotkań i jedno pucharowe. Nie zdołał wpisać się na listę strzelców.