W Zagłębiu szykują się na (r)ewolucję. „W składzie potrzebujemy rywalizacji”

Zagłębie Sosnowiec czeka w przerwie zimowej sporo zmian kadrowych, potrzebą chwili są rotacje w defensywie. Wbrew oczekiwaniom kibiców nie będzie to jednak gwałtowna rewolucja, lecz spokojna ewolucja zmierzająca do ustabilizowania zespołu.

Jak na kapitana przystało

W meczu z Bruk-Bet Termaliką asystę drugiego stopnia zapisał Szymon Pawłowski, którego stać jest na lepsze występy. Ale trzeba pamiętać, że kapitan sosnowiczan w tygodniu nie trenował za wiele, gdyż leczył skutki niegroźnego urazu.

– Po dwóch porażkach bardzo nam zależało na zwycięstwie – dowodzi Pawłowski. – Wcześniej w Grudziądzu zagraliśmy dobre spotkanie, ale przegraliśmy. Teraz udało się wreszcie zagrać na zero z tyłu, strzeliliśmy bramkę i wygraliśmy ten bardzo ważny mecz. Spodziewaliśmy się zresztą ciężkiego spotkania, wiedzieliśmy, że Termalica po dwóch ostatnich meczach przyjedzie do Sosnowca pewna siebie i będzie chciała zabrać nam trzy punkty. Ale to jej się nie udało. Cieszymy się, że przed świętami kończymy sezon jesienny zwycięstwem – dodaje Pawłowski, który jak na prawdziwego kapitana przystało, bardzo często dodaje, że chce dawać jak najwięcej drużynie.

Na kolejnego lidera – pamiętając, że jest jeszcze autor 10 bramek, Fabian Piasecki – wyrasta Patryk Małecki. Na finiszu jesiennych zmagań prezentował coraz wyższą formę. „Mały” może żałować, że tegoroczne rozgrywki w Fortuna I Liga już się zakończyły, gdyż jego dyspozycja sportowa mocno zwyżkowała. A przypomnijmy, że jego początki w Zagłębiu nie były wcale obiecujące. 

– W naszej grze bardzo ważne jest to, byśmy nie stracili bramki. Jak dobrze i skutecznie zagramy w obronie, to zawsze się coś trafi z przodu, jeden czy drugi kontratak zakończymy golem. Mam nadzieję, że wiosną pokażemy znacznie lepszą grę i włączymy się do walki o awans – przyznaje Małecki, który w piątek popisał się znakomitym dośrodkowaniem, wykładając piłkę Piaseckiemu jak na tacy.

Potrzebują czasu

Dariusz Dudek ma już plan na zimę i wspomnianą ewolucję, która nie może przypominać zmian sprzed roku, gdy wymieniony został niemal cały zespół.

– Chciałbym po pierwsze ustabilizować pozycję klubu w pierwszej lidze. Tak, aby to była mocna drużyna. Potrzebujemy jednak na to czasu, rywalizacji. To się wiąże z transferami. Chcemy zimą pracować solidnie i mam nadzieję, że tak będzie – zapewnia szkoleniowiec Zagłębia, który nie ma nic przeciwko temu, by historia zatoczyła koło, jeśli chodzi o jego poprzedni pobyt w Sosnowcu. Wówczas to Dudek wprowadził Zagłębie Sosnowiec do ekstraklasy, teraz wydaje się to zadaniem ponad aktualne możliwości…


Zobacz jeszcze: Kibic – towar deficytowy w Zagłębiu Sosnowiec.