Zagłębie Sosnowiec. Zadanie: „przyklepać” utrzymanie!

W niedzielę w Niepołomicach Zagłębie może zapewnić sobie utrzymanie na zapleczu ekstraklasy.


Aby tak się stało musi spełnić się kilka scenariuszy, a ekipa z Sosnowca musi nasłuchiwać wieści z Głogowa, gdzie swój mecz rozgrywać będzie GKS Bełchatów. Jeśli bełchatowianie przegrają swój mecz Zagłębiu wystarczy remis w Niepołomicy. Ekipa Kazimierza Moskala w starciu z Puszczą liczy jednak na pełną pulę. Dobrej myśli jest m.in.: Dawid Ryndak, wychowanek sosnowieckiego klubu, a w przeszłości także zawodnik Puszczy.

Popularny „Denver” w Niepołomicach grał w sezonie 2017/2018 oraz jesienią 2018. Potem wrócił na Ludowy gdy sosnowiczanie walczyli o zachowanie ligowego bytu w ekstraklasie.

W ubiegłym sezonie Ryndakowi nie było dane zagrać w meczach z Puszczą. Na początku rozgrywek 2019/2020 sosnowiczanie wygrali w Niepołomicach 2:0. W tamtym spotkaniu obrońca sosnowiczan nie mógł zagrać z powodu kontuzji. Wiosną 2020, tuż przed wybuchem pandemii koronowirusa Zagłębie przegrało u siebie z Puszczą po szalonym meczu 3:5. Wówczas Ryndak nie znalazł uznania w oczach trenera Dariusza Dudka.

W tym sezonie pierwszy mecz między obiema drużynami odbył się 2 grudnia. Na Ludowym sosnowiczanie, już z Ryndakiem w składzie, wygrali 2:0. Było to pierwsze ligowe zwycięstwa Zagłębia pod wodzą trenera Moskala. Ewentualna niedzielna wygrana może zapewnić ekipie z Sosnowca utrzymanie na dwie kolejki przed końcem rozgrywek.

Wszystko wskazuje na to, że tym razem w Niepołomicach Ryndak zagra przeciwko byłej drużynie.

Przed ostatnim meczem z GKS-em Jastrzębie defensor sosnowiczan odzyskał miejsce na prawej stronie defensywy zastępując Łukasza Turzynieckiego, z którym wiosną rywalizował o miejsce w składzie. W minionej kolejce zaliczył niezły występ i w Niepołomicach także powinien wybiec w podstawowym składzie.

– Czekaliśmy na taki mecz jak z Jastrzębiem, w którym mogliśmy potwierdzić, że naprawdę potrafimy grać w piłkę. W końcu zagraliśmy na odpowiednim poziomie tak w ataku jak i w obronie, nie zawiodła skuteczność i wreszcie mogliśmy się cieszyć z kompletu punktów. Punktów tak bardzo nam potrzebnych – nie kryje zadowolenia Ryndak.

Obrońca Zagłębia liczy na podtrzymanie dobrej passy w starciu z Puszczą.

– Na pewno miejscowi nie położą się przed nami. Mimo, że ekipa z Niepołomic jest od dawna spokojna o ligowy byt to w meczu z nami na pewno zrobią wszystko aby wygrać, ale już nasza w tym głowa abyśmy rozstrzygnęli to spotkanie na swoją korzyść. Myślę, że wygrana z Jastrzębiem sprawiła, że będziemy grali spokojniej, a to przełoży się na kolejny komplet punktów – dodaje gracz Zagłębia, który okres gry w Puszczy Niepołomice wspomina bardzo dobrze.

– Wiadomo, że Sosnowiec i Zagłębie to dla mnie klub i miasto numer jeden, stąd pochodzę, to mój klub. Z Niepołomicach grało mi się jednak bardzo dobrze, była fajna atmosfera. Żałowałem, że nie mogłem zagrać w poprzednim sezonie w naszym meczu z Puszczą, ale liczę, że tym razem się uda. Oczywiście mimo całej sympatii do tego klubu tym razem przyjedziemy tutaj po zwycięstwo – dodaje Ryndak.

W porównaniu z ostatnim meczem ze składu sosnowiczan wypadł Nikolas Korzeniecki, który pauzuje na żółte kartki. Do środka pola przesunięty zostanie pewnie ktoś z dwójki Michał Masłowski lub Patrik Misak. Obaj grali ostatnio na skrzydle. Nie w pełni sił jest jeszcze Filip Karbowy, który mógłby zagrać w linii pomocy. Na skrzydło w tej sytuacji może wrócić Szymon Sobczak, a w ataku zagra Portugalczyk Goncalo Gregorio. To oczywiście tylko prasowe spekulacje, bo o wszystkim i tak zadecyduje trener sosnowiczan.

Puszcza Niepołomice – Zagłębie Sosnowiec

niedziela, 30 maja godz. 19.00


Fot. Rafał Rusek/PressFocus