Zagłębie Sosnowiec. Przymusowa przerwa

Planowany na sobotę mecz Zagłębia z Resovią nie dojdzie do skutku. W klubie z Sosnowca zakażenie koronawirusem wykryto u 27 osób!


Pierwsza informacja o koronawirusie w klubie z Sosnowca pojawiła się we wtorek. Wówczas poinformowano o pięciu przypadkach zakażeń wśród piłkarzy. Wczoraj okazało się, że w sumie koronawirusem zakaziło się 27 osób pracujących w Zagłębiu. To m.in.: piłkarze i członkowie sztabu.

„W związku z przekazaną przez sosnowiecki klub do PZPN-u informacją o potwierdzonych przypadkach zakażenia wirusem SARS-CoV-2 u zawodników klubu i wynikającą z tego decyzją Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej o nałożeniu kwarantanny, spotkanie 9. kolejki Zagłębia z Apklan Resovia zostało odwołane” – przekazał w oficjalnym komunikacie sosnowiecki klub.

Wspólne treningi piłkarzy zostały zawieszone już w poniedziałek, kiedy podejrzewano pierwsze przypadki zakażeń. Najprawdopodobniej musiało do nich dojść po sobotnim meczu w Bełchatowie.

– Wszystkie zakażone osoby czują się dobrze i przebywają w domowej izolacji. Pracujemy zdalnie – przekazał w rozmowie ze „Sportem” Robert Tomczyk, dyrektor sportowy Zagłębia. – Zdecydowana większość osób, które zostały zakażone nie mają żadnych objawów, pewnie gdyby nie test nawet nie wiedziałby, że „złapały” koronawirusa.


Czytaj jeszcze: Były testy, jest ławka

Piłkarze są w domach, ale to nie znaczy, że mają wolne. Trenerzy przygotowali rozpiski z zajęciami, każdy wie co ma robić. Wiosną już to przerabialiśmy, oczywiście wtedy była inna sytuacja, zamknięty był niemal cały kraj, teraz możemy powiedzieć, że mamy swój mały lockdown – dodaje Tomczyk, który w tej trudnej sytuacji stara się znaleźć pozytywy.

– Najważniejsze, że piłkarze nie mają groźnych objawów i oby wirus nie zostawił po sobie śladów w organizmie. W sumie to może dobrze, że wykryto tyle przypadków na raz, miejmy nadzieję, że nabędziemy po prostu odporności i koronawirus już nas nie dopadnie. Jak widać nawet przestrzegając wszelkich środków ostrożności wirus może nas dopaść. Będziemy teraz czekali na kolejne testy, które mamy nadzieję będą negatywne – dodaje Tomczyk.

– Każdy z nas stara się zachować czujność, ostrożność, ale jak widać to nie wystarcza. Wirus krąży i zbiera żniwo. Pół biedy jeśli odbywa się to w takiej formie jak u nas, gdzie większość przechodzi zakażenie bezobjawowo. Jesteśmy w izolacji domowej, ale ostro trenujemy, właśnie chwilę przed rozmową skończyłem zajęcia, które mamy przygotowane przez naszych trenerów.

Czekałem na sobotę, bo po dwóch meczach, w których nie mogłem zagrać po lekkim urazie kolana liczyłem na powrót do składu. Cóż, pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Może faktycznie dobrze, że dopadło nas to w takiej grupie. Podobna sytuacja miała miejsce w Pogoni Szczecin.

Jeśli faktycznie to świństwo dopada tylko raz to dobrze, że teraz i w takiej formie. Piszą, że podobno można się koronawirusem zarazić ponownie, ale teraz do internetu można wrzucić wszystko, każdy jest fachowcem. Musimy zachować zdrowy rozsądek bo inaczej zwariujemy – dodaje Dawid Ryndak, obrońca Zagłębia.


Na zdjęciu: Piłkarzy Zagłębia czeka teraz przerwa w graniu. W sobotę z Resovią nie zagrają.

Fot. Norbert Barczyk/Pressfocus