Zagłębie Sosnowiec – Puszcza Niepołomica . Oddech ulgi na Ludowym

Po siedmiu meczach bez zwycięstwa piłkarze Zagłębia znów poczuli smak wygranej. Dziś  sosnowiczanie pokonali na Ludowym 2:0 Puszczę Niepołomice. To pierwsza wygrana ekipy z Sosnowca pod wodzą Kazimierza Moskala.


Piłkarze Zagłębie przystępowali do dzisiejszego pojedynku na własnym stadionie po trzech z rzędu porażkach na Ludowym. Ostatni raz w glorii zwycięstwa schodzili na własnym terenie 3 października gdy pokonali 3:0 Sandecję Nowy Sącz.

Trener Kazimierz Moskal w porównaniu z poprzednim meczem w Jastrzębiu nie dokonał wielkich zmian. Na prawą obronę wrócił Dawid Ryndak, który zajął miejsce Łukasza Turzynieckiego, do składu wrócił także Goncalo Gregorio, ale nie kosztem Olafa Nowaka, ale Patryka Małeckiego.
Po raz pierwszy w tym sezonie Nowak i Gregorio pojawili się w wyjściowym składzie, choć nie było to klasyczne ustawienie na dwóch napastników. Nowak był szeroko ustawiony na prawy skrzydle, ale w zależności od wydarzeń na boisku przesuwał się bliżej bramki gości, którzy od początku meczu grali odważnie, a to sprawiło, że gospodarze nie musieli się skupiać tylko na ataku pozycyjnym. Gracze Puszczy śmiało zapędzali się pod bramkę Kacpra Chorążki co pozwalało Zagłębiu na kontrataki. Po takiej właśnie kontrze bliski przełamania strzeleckiej niemocy był Nowak. W 18 minucie João Oliveira ruszył lewą stroną, podał w pole karne do Filipa Karbowego, który wyłożył piłkę Nowakowi, ale gracz sosnowiczan oddał słaby strzał, z którym bez problemu poradził sobie golkiper gości. W 24 minucie prawą stroną przedarł się Dawid Ryndak, ale Portugalczyk Gregorio nie sięgnął piłki po jego podaniu. Odważnie grający goście swoją szansę mieli w 31 minucie. Z narożnika pola karnego przymierzył Hubert Tomalski, ale na szczęście dla gospodarzy  minimalnie chybił. Kilka chwil później sosnowiczanie stracili Filipa Karbowego, który zgłosił uraz i opuścił plac gry. W jego miejsce wszedł Portugalczyk Martimo Maia, a Karbowy zanim udał się do szatni zebrał jeszcze burę od trenera Moskala, gdyż opuścił boisko zanim został zastąpiony przez kolegę, co nie spodobało się szkoleniowcowi sosnowiczan.

Zagłębie atakowało, szukało bramki, a przede wszystkim w końcu sprawiło wrażenie drużyny, która nie tylko może, ale przede wszystkim chce. Niemal po każdym zagraniu, każdej akacji, także nie udanej piłkarze Zagłębia poklepywali się po ramieniu dodając sobie otuchy co wyraźnie wskazywało na wspólną chęć osiągnięcia w końcu dobrego wyniku.

W 38 minucie ładnie obrońcami Puszczy zakręcił przed polem karnym Szymon Pawłowski, następnie oddał strzał na bramkę rywali, ale Gabriel Kobylak był na posterunku. W końcówce sosnowiczanie znów mogli odetchnąć z ulgą. Erik Cikos z kilku metrów dobijał strzał Wiktora Żytka zablokowany wcześniej przez Lukáša Ďuriškę ale świetną interwencją popisał się Chorążka, który wypiąstkował piłkę. Do przerwy bramki w Sosnowcu nie padły.

W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Oba zespoły walczyły o pełną pulę. Zagłębie chciało w końcu wygrać, a Puszcza w końcu odnieść wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie. To właśnie sosnowiczanie i ekipa z Niepołomicy to dwie drużyny, które w tych rozgrywkach na boiskach rywali jeszcze nie były w stanie wywalczyć kompletu punktów. Remis nie zadawalał żadnej ze stron. Klarownych sytuacji pod obiema bramki jednak brakowało. W 65 minucie z rzutu wolnego przymierzył Gregorio, ale Kobylak poradził sobie z jego uderzeniem. W odpowiedzi groźnie, ale nad bramką uderzył Jakub Bartosz. Dużo zamieszania w szeregach gościł czynił Tomalski, ale na szczęście dla Zagłębia defensywa sosnowiczan neutralizowała jego poczynania. W 82 minucie Maia nie zamknął dobrej akcji i dogrania Pawłowskiego. Na szczęście dla Zagłębia więcej zimnej krwi zachował rodak Mai, Joao Oliveira, który w 84 minucie strzałem głową z bliskiej odległości wyprowadził gospodarzy na prowadzenie wykorzystując podanie rezerwowego Małeckiego. Niestety kilka chwil później Portugalczyk opuścił boisko z urazem, a jego miejsce zajął Patryk Mularczyk.

Popularny „Mały” w doliczonym czasie ustalił wynik meczu wykorzystując sytuację sam na sam z Kobylakiem i w Sosnowcu mogą wreszcie wziąć głęboki oddech, choć jeszcze przy stanie 1:0 goście próbowali odwrócić losy meczu, ale obrona Zagłębia i Chorążka w bramce nie dali się zaskoczyć.


Zagłębie Sosnowiec – Puszcza Niepołomica 2:0 (0:0)

1:0 – Oliveira 84., 2:0 – Małecki 94.

Zagłębie: Chorążka – Ryndak, Ďuriška (46. Radkowski), Polczak, Gojny – Nowak (63. Małecki), Oliveira (92. Mularczyk),  Korzeniecki Karbowy (34. Maia), Pawłowski – Gregório
Trener: Kazimierz MOSKAL

Puszcza: Kobylak – Cikos, Stefanik, Czarny, Mikołajczyk (83. Skrzypczak) – Rakoczy (67. Klec), Knap (46. Żurek), Serafin, Żytek, Tomalski – Spławski (67. Bartosz. 83 Czarny).
Trener: Tomasz TUŁACZ

Sędziował: Daniel Kruczyński (Żywiec)

Żółte kartki: Polczak – Knap, Serafin, Stępień, Mikołajczyk

Piłkarz meczu: Joao Oliveira


Fot. Rafal Rusek / PressFocus