Zagłębie Sosnowiec. Rewolucji (jeszcze) nie będzie

Sosnowiczanie przełknęli już gorzką pigułkę, jaką była przegrana 1:4 z Podbeskidziem.

– To był zimny prysznic, z którego na pewno wyciągniemy wnioski. Jesteśmy na takim etapie, że takie porażki trzeba brać na klatę, ale na pewno nie załamią nas, bo trzeba pamiętać, że ten zespół jest cały czas w budowie. Proszę przypomnieć sobie, jak wyglądało Zagłębie jeszcze wiosną. Po spadku z ekstraklasy to zupełnie nowy zespół. Kilkanaście transferów, nowe twarze, to naprawdę wymaga czasu. Zdaję sobie sprawę, że kibice mogą być niezadowoleni z wyników. Mnie też one bolą, ale przychodząc tutaj w trakcie rozgrywek, wiedziałem, że nie zmieni się pewnych rzeczy jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, ale potrzeba będzie czasu i wytężonej pracy. I tak też się dzieje, Pracujemy, szukamy przede wszystkim stabilizacji składu, stąd różne warianty, czy taktyczne, czy personalne. Wiadomo, że trafiają się sytuacje losowe, kontuzje i trzeba szukać innych rozwiązań – podkreśla szkoleniowiec Zagłębia, Dariusz Dudek.

Trener Dudek szuka stabilizacji, stąd w kadrze sosnowiczan grupa piłkarzy, która na razie nie dostała zbyt wielu albo wręcz żadnych okazji do zaprezentowania swoich umiejętności w walce o punkty. Symboliczne występy zaliczyli m.in.: Filip Karbowy, który u poprzedniego trenera, Radosława Mroczkowskiego grywał sporo, czy Carl Stewart, Bartłomiej Babiarz, z kolei Błażej Radwanek i Michał Kieca w ogóle nie pojawili się na boisku. Piłkarze ci są jednak pod stałą obserwacją sztabu szkoleniowego, m.in. podczas występów w drugiej drużynie Zagłębie, która rywalizuje w A-klasie. Dlatego, jeśli kibice Zagłębia liczą, że w ostatnich dwóch tegorocznych spotkaniach w wyjściowej jedenastce dojdzie do wielkich zmian, to niemal na pewno takiego scenariusza się nie doczekają.

– Żadnych nerwowych ruchów w końcówce tegorocznych zmagań nie będzie. Zawodników mam na co dzień w treningu. Pracujemy na pełnych obrotach tak, aby zapunktować w najbliższych meczach. Do zgarnięcie jest jeszcze sześć punktów, więc jest o co grać. Chcemy zakończyć rok najwyżej w tabeli, jak się da. Czekają nas trudne mecze, ale w I lidze nie ma łatwych spotkań. Liga jest naprawdę wyrównana, każdy może wygrać z każdym. Spokojnie przygotowujemy się do pojedynków z Olimpią Grudziądz i Termaliką Bruk-Bet Nieciecza – dodaje trener Dudek.

W obu tych meczach szkoleniowiec sosnowiczan nie będzie mógł skorzystać z usług Piotra Polczaka. Uraz mięśnia dwugłowego okazał się poważniejszy, niż wcześniej zakładano i piłkarz do składu wróci dopiero wiosną, podobnie jak Michał Góral, który przechodzi rehabilitację po operacji kolana. Do zajęć z zespołem wrócił co prawda Dawid Ryndak, który kilka tygodni temu złamał kość śródstopia, ale na razie wychowanek Zagłębia nie będzie brany przy ustalaniu składu na mecz z Olimpią.