Zagłębie Sosnowiec. Siódemka będzie szczęśliwa?

Odra Opole, z którą w piątek zmierzą się sosnowiczanie, to w ostatnim czasie wyjątkowo niewygodny dla nich rywal.


Zagłębie nie zdołało wygrać żadnego z sześciu ostatnich spotkań z ekipą z Opola. Ba, zaledwie dwa mecze kończyły się podziałem punktów. Aż cztery razy w roli zwycięzcy z boiska schodzili gracze Odry, którzy dwukrotnie wygrali u siebie i tyle samo razy po pełną pulę sięgali w Sosnowcu. W ubiegłym sezonie do pierwszego starciu obu drużyn doszło, podobnie jak będzie to miało miejsce w obecnych rozgrywkach, w początkowych fragmentach sezonu.

W Opolu górą byli gospodarze. Wygrali 1:0 po bramce Mateusza Marca. Wiosną sosnowiczanie byli bliscy odegrania się na rywalu. Po golu Szymona Sobczaka z rzutu karnego Zagłębie długo prowadziło, ale w końcówce wyrównał Mateusz Kamiński.

Na wygraną nad Odrą sosnowiczanie czekają więc od kwietnia 2018 roku. Wówczas walczące o ekstraklasę Zagłębie pokonało na własnym stadionie Odrę 1:0, a bramkę na wagę trzech punktów zdobył Vamara Sanogo, który latem po trzecim podejściu do gry w Sosnowcu opuścił zespół.

Jeszcze dłużej sosnowiczanie czekają na wygraną w Opolu. Ostatni triumf Zagłębia w „stolicy polskiej piosenki” miał miejsce w czerwcu 2014 roku, w meczu kończącym sezon 2013/14. Wówczas – w II lidze zachodniej – wygrało 1:0 po golu Przemysława Mizgały. Co ciekawe w tamtym spotkaniu brał udział Łukasz Matusiak, dziś jeden z asystentów trenera Artura Skowronka. II liga przechodziła wówczas reorganizację, na trzecim poziomie rozgrywek powstała jedna grupa, do której nie załapała się Odra. Na tym samym poziomie rozgrywek oba zespoły spotkały się dopiero we wspomnianym sezonie 2017/18.

Dwa ostatnie wyjazdy Zagłębia do Opola to dwie porażki po 0:1. Jak będzie tym razem? Znacznie lepiej w nowy sezon weszli sosnowiczanie, którzy po dwóch meczach mają na koncie 4 „oczka”. Odra w poniedziałek przegrała u siebie z Podbeskidziem Bielsko-Biała i była to druga porażka w tym sezonie. Na inaugurację opolanie przegrali – także 1:2 – z ekipą z Niecieczy.

Przeciwko Zagłębiu będą się więc chcieli na pewno „odkuć”. Sosnowiczanie tego zadania na pewno im nie ułatwią, bo w Opolu marzy im się komplet punktów. Trener Skowronek ma do dyspozycji wszystkich graczy, nikt poza pauzującymi od początku sezonu Kacprem Smoleniem, który przechodzi rehabilitację, oraz Bartoszem Chęcińskim, nie narzeka na urazy. Do zajęć wrócił także Michał Masłowski, nieobecny w Gdyni, który narzekał na lekki uraz i będzie brany przy ustalaniu składu na mecz w Opolu.

We wtorek sosnowiczanie mieli dwa treningi – jeden na boisku, drugi w siłowni. W środę i czwartek odbędą po jednej jednostce treningowej, a już w piątek o 20.30 przystąpią do walki o kolejne punkty.


Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus