Zagłębie Sosnowiec: Sypnęli piachem do paliwa

Przy Kresowej marzyli, by pójść tropem Miedzi Legnica. Beniaminek, inauguracja sezonu przed własną publicznością i komplet punktów – tak miał wyglądać kolorowy scenariusz. Długo wydawało się, że plan uda się zrealizować. Nadzieja zamieniła się jednak w złudzenie – w niespełna kwadrans…

Trener tłumaczył

– Złapali nas przez te 15 minut w drugiej połowie, wykorzystali do maksimum swoje ekstraklasowe doświadczenie i zdobyli dwie bramki na wagę zwycięstwa – mówi Żarko Udoviczić, który w poniedziałek obsadził pozycję lewego pomocnika. – Mamy mocne przekonanie, że bardziej sprawiedliwy byłby remis. Z równowagi wytrąciła nas oczywiście sytuacja z VAR-em i podyktowany po wideoweryfikacji rzut karny przeciwko nam. Ten mecz pozwolił nam jednak zrozumieć, że z każdym zespołem możemy gać jak równy z równym. Trener tłumaczył nam przed pierwszym gwizdkiem, że w tej klasie rozgrywkowej o wszystkim decydują detale. Na tym polega różnica między I ligą a ekstraklasą. Tu każdy błąd i każda strata może od razu skończyć się stratą gola…

W poniedziałek Udoviczić przebiegł najwięcej spośród wszystkich piłkarzy, jacy wystąpili w 1. kolejce ekstraklasy – dokładnie 12 430 metrów. Jego występ od pierwszej minuty stanowił jednak niespodziankę. Raczej nie pojawiał się w przedmeczowych spekulacjach jako zawodnik podstawowego składu. – Nie byłem zaskoczony miejscem w jedenastce – mówi serbski zawodnik. – Bardzo dobrze pracowałem w okresie przygotowawczym. Miałem bramki i asysty. Przeciwko Piastowi nie zagrałem wprawdzie na swojej pozycji, czyli na lewej obronie, ale nie zamierzam marudzić. Dostałem więcej obowiązków w ofensywie i zamierzam to wykorzystać z jak największym pożytkiem dla zespołu.

Donos na słuchawkę

W swoim stylu Udoviczić kilka razy „zakręcił” rywalami przy linii bocznej, wzbudzając aplauz publiczności. Prawdziwa eksplozja radości nastąpiła jednak po trafieniu Vamary Sanogo. Dzięki niemu aż do 67 minuty beniaminek prowadził z Piastem 1:0. Kiedy jednak wydawało się, że sosnowiczanie kontrolują przebieg spotkania, w ich polu karnym doszło do dyskusyjnej sytuacji. Trener gości, Waldemar Fornalik, przy linii bocznej energicznie sugerował zagranie ręką jednego z defensorów Zagłębia. Arbiter nie przerwał jednak gry, a informację o konieczności skorzystania z systemu VAR otrzymał na słuchawkę dopiero po dłuższej chwili. Co zobaczył na monitorze? Jego zdaniem ewidentne przewinienie Piotra Polczaka.

– Ten mecz nie musiał się skończyć naszą porażką – uważa dyrektor sportowy Zagłębia, Robert Stanek. – Ale nawet jak się jedzie dobrym samochodem, a ktoś dosypie piachu do paliwa, to trudno dotrzeć do celu. Dla nas takim piachem była oczywiście analiza VAR. Decyzja o rzucie karnym podcięła nam skrzydła. Ja bym tego nie gwizdnął. I myślę, że podobnie myśli każdy, kto kiedyś grał w piłkę. Gdyby Polczak zachowywał stabilną pozycję, stał mocno na nogach, dodatkowo rozkładał ręce – to wtedy tak. Ale tutaj dwaj zawodnicy walczyli praktycznie w parterze. Ręce były przy sobie. Musielibyśmy je uciąć, żeby mieć gwarancję czystego zagrania. W naszej ocenie nie kwalifikowało się to na „jedenastkę”.

Trudno było zasnąć

Przy Kresowej podkreślają, że w starciu z gliwiczanami ekstraklasowy debiut zaliczyło aż ośmiu zawodników Zagłębia. Niezbędnego doświadczenia nabierać będą z każdym kolejnym meczem. Czas pracuje zatem na ich korzyść. Ze straconymi punktami nie sposób jednak pogodzić się w jeden dzień…

– Trudno było mi zasnąć, bo remis rzeczywiście był w naszym zasięgu – dzieli się emocjami szkoleniowiec sosnowieckiego zespołu, Dariusz Dudek. – We wtorek głowa musiała odpocząć, ale w środę siadamy do analizy spotkania z Piastem. Już teraz mogę jednak powiedzieć, że niczego nie musimy się wstydzić. Znajomy podesłał mi statystyki, z których wynika, że dwie drużyny, które w inauguracyjnej kolejce przebiegły największy dystans, to my i Zagłębie Lubin – dokładnie po 111,1 km. W ogóle fizycznie wyglądaliśmy lepiej od Piasta pod każdym względem. Nie zgadzały nam się tylko bramki. Ale zamierzamy to skutecznie  skorygować już w najbliższych kolejkach…