Zagłębie Sosnowiec. Tak skuteczny jeszcze nie był

W piątkowym meczu z Górnikiem Polkowice Szymon Sobczak może pobić swój strzelecki rekord.


Napastnik Zagłębia rozgrywa najlepszą rundę w karierze. Popularny „Sopel” ma na koncie dziesięć bramek w lidze i trzy trafienia w rozgrywkach Pucharu Polski, a do tego najwięcej asyst.  Jeszcze nigdy w jeden rundzie rozgrywek nie był tak skuteczny. Dotychczas aby strzelić dziesięć goli w sezonie potrzebował całego sezonu. Tak było gdy bronił barw Stomilu Olsztyn w rozgrywkach 2019/2020. Jeśli trafi do siatki w meczu z Górnikiem pobije rekord zdobytych goli w sezonie.

– Najważniejsze, abyśmy wygrali piątkowy mecz. Założyliśmy sobie pewną zdobycz punktową w ostatnich meczach. W starciu z Widzewem straciliśmy punkty, choć wcale tak nie musiało się stać. W piątek interesuje nas pełna pula i musimy zrobić wszystko aby tak się stało – podkreśla Szymon Sobczak, napastnik Zagłębia, który w ostatnim meczu z Łodzi dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.

– Szkoda tego meczu. Nie powinniśmy w Łodzi przegrać. Końcówkę rundy mamy niezłą, widać, że ten zespół ma potencjał. Graliśmy z wiceliderem jak równy z równym na ich terenie. Nie boimy się zespołów z górnej części tabeli bo pokazaliśmy, choćby w meczu z Arka, że stać nas na niezłą grę. Mieliśmy trochę zawirowań, ale my naprawdę potrafimy grać w piłkę. Musimy popracować nad detalami, które często decydują o ostatecznym wyniku.

Plan na teraz to wygrana z Górnikiem, potem musimy spokojnie przepracować zimę, pewnie zespół będzie jeszcze wzmocniony i wiosną będziemy chcieli pokazać, że nasze miejsce jest znacznie wyżej w tabeli – deklaruje Sobczak, który w piątkowym meczu ma szansę pobić jeszcze jeden rekord.

Na razie gracz Zagłębia wyrównał osiągnięcie Szymona Lewickiego, który jesienią 2017 roku zdobył dla sosnowiczan dziesięć bramek. Skuteczniejszy od Lewickiego i Sobczaka w ostatnim czasie był w Zagłębiu jedynie Rafał Jankowski, który w rundzie jesiennej sezonu 2011/2012 w ówczesnej II lidze zachodniej (trzeci poziom rozgrywek) zdobył trzynaście bramek.

– Wiadomo, że napastnika rozlicza się z bramek i każdy na te indywidualne osiągnięcia danego piłkarza patrzy. Dla mnie zawsze na pierwszym miejscu jest wynik zespołu, a potem moje statystyki. Na pewno cieszy to co udało się osiągnąć, ale pełne podsumowanie będzie po ostatnim meczu, bo jak wiadomo mężczyznę poznaje się po tym jak kończy jak mawiał klasyk – uśmiecha się Szymon Sobczak, który w pierwszym w tym sezonie starciu z ekipą z Polkowic wpisał się dwukrotnie na listę strzelców. Wówczas sosnowiczanie wygrali na wyjeździe 4:2.

– Fajnie byłoby znów coś ustrzelić. Na pewno nie będzie to łatwy mecz. Górnik te z walczy o każdy punkt, ostatnio urwali „oczko” Sandecji. Ta liga jest nieprzewidywalna. Jeśli zagramy na miarę naszych możliwości to punkty na pewno zostaną w Sosnowcu – zapewnia były gracz znany w regionie m.in.: z występów w Górniku Zabrze czy Podbeskidziu Bielsko-Biała.

Sobczak trafił do Sosnowca na początku 2021 roku. Wiosną nie był jednak tak skuteczny jak w rundzie jesiennej bieżących rozgrywek. Wówczas tylko raz wpisał się na listę strzelców. – Na moje usprawiedliwienie trzeba dodać, że niemal całą tamtą rundę grałem ze złamanym palcem. Sytuacja była trudna, walczyliśmy o utrzymanie i wychodziłem na boisko, choć niemal przed każdym występem decyzja o tym czy zagram była podejmowana w ostatniej chwili.

Na szczęście kłopoty zdrowotne za mną, teraz mogą skupić się tylko na grze dla Zagłębia, z którym mam nadzieję niebawem będziemy bili się o ambitniejsze cele – dodaje piłkarz, który za kilka dni będzie obchodził 29 urodziny.


Fot. Rafał Rusek/PressFocus