Zagłębie Sosnowiec. Większe pole manewru

Do składu Zagłębia Sosnowiec wraca kilku graczy, którzy ostatnio pauzowali.


Trener Kazimierz Moskal może nieco odetchnąć. Szkoleniowiec sosnowiczan będzie miał znacznie większe pole manewru przy ustalaniu składu Zagłębia na niedzielny mecz z GKS-em Bełchatów. Do gry wracają Szymon Sobczak, Michał Masłowski oraz Nikolas Korzeniecki. Poza składem są kontuzjowani Mateusz Szwed i Szymon Pawłowski oraz zawieszony przez władze klubu Patryk Małecki.

Sobczak odpokutował karę za czerwoną kartkę w meczu ze Stomilem i najpewniej zastąpi na szpicy Goncalo Gregorio. Portugalczyk w dwóch ostatnich meczach dostał szansę gry w wyjściowej jedenastce, ale mimo to nadal nie może przełamać strzeleckiej niemocy i w niedzielę rozpocznie mecz na ławce rezerwowych. Sobczak, który w Sosnowcu gra od wiosny bieżącego roku, jeszcze nie wpisał się na listę strzelców i najwyższa pora, aby w tej materii coś drgnęło.

Wszechstronny gracz, który oprócz linii ataku może grać w również na skrzydle w rundzie rewanżowej sezonu 2020/2021 zagrał w pięciu meczach Zagłębia, w każdym od pierwszej minuty. Sobczak na bramkę na szczeblu centralnym czeka od 18 lipca ubiegłego roku. Wówczas wpisał na listę strzelców jeszcze w barwach Stomilu Olsztyn w starciu z GKS-em Tychy. Potem „Sopel” przeniósł się do Białegostoku, ale w barwach Jagiellonii nie przebił się w ekstraklasie, jesienią zagrał tylko w jednym meczu.

Występował za to w rezerwach klubu z Podlasia występujących na czwartym szczeblu rozgrywek. W 10 meczach zdobył 6 bramek. – Bardzo cieszę się na powrót do gry. Nie ma nic gorszego niż bezsilność gdy oglądasz kolegów z wysokości trybun czy w telewizji i nic nie możesz zrobić aby im pomóc. Na szczęście odcierpiałem już karę za „czerwień” i jestem gotów do meczu z Bełchatowem – podkreśla 28-letni gracz Zagłębia.

Do wyjściowej jedenastki powinien wrócić także Michał Masłowski. Pomocnik sosnowiczan doznał urazu mięśnia dwugłowego w wygranym 2:1 starciu ze Stomilem. Na szczęście kontuzja okazała się mniej poważna niż początkowo wskazywały lekarskie diagnozy i „Masło” ma pomóc drużynie w najbliższym spotkaniu.

Jeśli trener Moskal pośle w bój od początku meczu byłego gracza Legii Warszawa, wówczas na ławce rezerwowych zasiądzie Filip Karbowy, który zastępował Masłowskiego w meczach z Widzewem i Sandecją. W tym drugim miał udział w zdobytym przez Zagłębie golu. To po jego uderzeniu bramkarz ekipy z Nowego Sącza wpakował sobie piłkę do własnej bramki.

Pole manewru w środkowej strefie boiska zwiększa także powrót Korzenieckiego, który również zmagała się w ostatnich dniach z drobnym urazem.


Czytaj jeszcze: Korekta w przygotowaniach

– Nic, tylko się cieszyć z powrotu kolegów do składu. Dobrze, że nie było strat osobowych po meczu z Sandecją, bo rywal grał na pograniczu faulu. Pozostał żal po tamtym meczu, bo widać, że weszliśmy na dobrą drogę, złapaliśmy wiatr w żagle i gdybyśmy zachowali więcej koncentracji i zimnej krwi w kilku sytuacjach, wynik w Nowym Sączu mógł, a w zasadzie powinien być inny. W meczu z Bełchatowem liczy się tylko wygrana i taki mamy cel do zrealizowania – podkreśla Łukasz Turzyniecki, który wiosną wygrał rywalizację o miejsce w składzie z Dawidem Ryndakiem.

Prawy obrońca sosnowiczan zdaje sobie sprawę z wagi niedzielnego meczu, ale nie traktuje tego pojedynku w kategoriach być albo nie być. – To bardzo ważny mecz, ale pamiętajmy, że po nim jest jeszcze kilka kolejek do rozegrania. To nie jest tak, że wygramy z GKS-em i możemy być już spokojni. Każdy mecz do końca sezonu będzie bardzo ważny. Musimy wygrywać tak abyśmy nie musieli się oglądać na rywali.


Na zdjęciu: Napastnik Zagłębia Szymon Sobczak (na pierwszym planie) odpokutował karę za czerwoną kartkę i rwie się do gry.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus