Zagłębie Sosnowiec. Wrócił tam, gdzie czuje się najlepiej

 

Spokojny może być także trener Dariusz Dudek, który zdecydował się przesunąć piłkarza na pozycję, na której ten czuje się najlepiej.

Podczas zimowych przygotowań Tomasz Nawotka o miejsce na prawej pomocy rywalizował z Mateuszem Szwedem. 23-latek, który zawsze podkreśla, że lepiej czuje się w ofensywie znalazł się w wyjściowym składzie na mecz w Legnicy kosztem młodszego kolegi i jak się okazało był cichym bohaterem zwycięskiej potyczki.

Piłkarz wypożyczony do Sosnowca z Legii Warszawa należał do motorów napędowych w ekipie Dariusza Dudka. W pierwszej połowie to po jego kapitalnym rajdzie w kapitalnej sytuacji znalazł się Patryk Małecki, ale piłkę zmierzającą do siatki po strzale doświadczonego gracza wybił obrońca rywali.

W drugiej połowie Nawotka dał popis przy bramce na 2:0 kiedy to idealnym podaniem z głębi pola obsłużył ponownie Małeckiego, a ten idealnie znalazł w polu karnym Patryka Mularczyka. Po bramce tego ostatniego zespół z Legnicy nie był już w stanie nawiązać kontaktu z drużyną z Sosnowca.

– Zawsze podkreślałem, że lepiej czuję się w grze bliżej bramki rywali niż własnego pola karnego, ale też zaznaczałem, że uszanuję decyzję trenerów i na każdej pozycji, na której zostanę wystawiony będę grał jak najlepiej potrafię – mówi piłkarz, który w dobrym stylu rozpoczął rundę rewanżową.

– Z resztą jak cały zespół, bo w takich kategoriach należy rozpatrywać naszą wygraną w Legnicy. Oczywiście nie można popadać w jakiś samo zachwyt, bo prawda jest taka, że rywale mieli swoje szanse, ale w przeciwieństwie do nas nie byli skuteczni. Na pewno było sporo błędów z naszej strony i musimy pracować nad tym aby je eliminować.

Najważniejsza jest wygrana, punkty bo przecież o to w tym wszystkim chodzi. Za kilka kolejek nikt nie będzie pamiętał kto miał jakie sytuacje w meczu z Miedzią, ale kto zgarnął punkty. Osobiście grało mi się naprawdę dobrze, widać było, że kondycyjnie jesteśmy mocni.

Teraz przed nami mecz u siebie i fajnie byłoby wygrać po raz kolejny i zbliżyć się do ścisłej czołówki. Na pewno Puszcza nie ułatwi nam sprawy, ale my też będziemy mocniejsi, wraca przecież nasz najlepszy strzelec Fabian Piasecki – dodaje Nawotka.

Pochodzący z Ostródy piłkarz trafił do Sosnowca przed rozpoczęciem sezonu 2017/2018. Zaczynał jako boczny pomocnik, ale z czasem został przesunięty na prawą obronę. Po wywalczeniu przez Zagłębie awansu do ekstraklasy na pół roku trafił do ligi słowackiej.

Wrócił na Ludowy na początku 2019 roku i za kadencji Valdasa Ivanauskasa występował w pomocy. Po spadku do I ligi i kadrowej rewolucji ponownie został desygnowany do gry na boku obrony.

Zimą trener Dudek zdecydował, że z Nawotki więcej pożytku będzie w pomocy i to właśnie on powalczy o prawą stronę pomocy z młodzieżowcem Mateuszem Szwedem. Jak na razie w tej rywalizacji górą jest piłkarz wypożyczony ze stołecznego klubu.