Wycisnęli „maksa”

Sosnowiczanie po raz piąty z rzędu skutecznie „gonili” wynik.


Przed meczem z Górnikiem Łęczna w Sosnowcu liczono na wygraną. Skończyło się na jednopunktowej zdobyczy. Remis wywalczony w doliczonym czasie ma jednak wyjątkową wagę, tym bardziej, że sosnowiczanie niemal przez godzinę grali w liczebnym osłabieniu, a ponadto dwukrotnie „gonili” wynik.

Dobrze przygotowani

– Śmiało można powiedzieć, że dotknęły nas wszystkie możliwe emocje. Spotkanie ułożyło się dla nas fatalnie. Bardzo szybko dostaliśmy bramkę i od 4 minuty byliśmy w trudnej sytuacji, a od 26 minuty w bardzo trudnej, bo po drugiej żółtej kartce boisko musiał opuścić Maksymilian Rozwandowicz. Mimo to potrafiliśmy dwukrotnie doprowadzić do remisu – podkreśla szkoleniowiec Zagłębia Artur Skowronek.

Sosnowiczanom po raz drugi z rzędu udało się uratować punkt w doliczonym czasie gry. Tak było też w Bielsku-Białej w starciu z Podbeskidziem.

– Ponownie potwierdziliśmy, że jesteśmy bardzo dobrze przygotowani fizycznie. Mamy drużynę, która cały czas wierzy w siebie i w korzystny rezultat. Wycisnęliśmy maksa z trudnej sytuacji w jakiej się znaleźliśmy – ocenił Skowronek.

Teraz przed Zagłębiem kolejny meczu u siebie. Na Stadion Ludowy zawita Wisła Kraków. Będzie to ostatnie spotkanie sosnowiczan w tym roku przed własną publicznością i z pewnością będą chcieli w nim podtrzymać dwie passy, meczów bez porażki oraz bez porażki na własnym stadionie. Ale celem nadrzędnym będzie oczywiście zwycięstwo.

Przypomnijmy, że Zagłębie w tym sezonie na własnym stadionie poległo w lidze tylko raz, przegrywając w 7. kolejce z Chrobrym Głogów 1:2. W pozostałych sześciu meczach zaliczyło cztery wygrane i dwa remisy. Sosnowiczanie po raz ostatni w lidze przegrali natomiast 9 września 0:2 z Ruchem w Chorzowie.

Zmiany w składzie

Przeciwko ekipie „Białej gwiazdy” powinien już wystąpić Dawid Gojny, który doznał urazu w pucharowym meczu z Rakowem Częstochowa i z Górnikiem Łęczna nie zagrał. Podobnie jak Filip Borowski.

– Miał pecha na treningu. Podkręcił staw skokowy. Był w kadrze meczowej, ale tylko po to, żeby być z drużyną. W piątek powinien być gotowy do gry – wyjaśnia Skowronek. Przeciwko Górnikowi nie mógł także zagrać Dawid Ryndak, który także narzeka na uraz, ale i o on powinien być gotowy do występu z Wisłą. W kadrze na piątkowy mecz zabraknie za to Maksymiliana Rozwandowicza, który w starciu z Górnikiem obejrzał żółte kartki numer cztery i pięć i czeka go przymusowa pauza.


Fot. Łukasz Laskowski / PressFocus