Zagłębie Sosnowiec. Wypunktowani

Piłkarze Zagłębie zakończą rundą jesienną bez wyjazdowej wygranej. Ostatni tegoroczny mecz na boisku rywala zakończył się wysoką porażką sosnowiczan.


Przetrzebiony kontuzjami zespół z Sosnowca nie dał rady postawić się Górnikowi, którzy dzięki niedzielnej wygranej traci już tylko punkt do drugiego w tabeli ŁKS-u Łódź.

Przed meczem w Łęcznej trener Zagłębia dokonał czterech zmian w porównaniu do środowego, wygranego starcia z Puszczą Niepołomice. Kazimierz Moskal nie mógł skorzystać z usług kontuzjowanych Filipa Karbowego i Lukasa Duriszki, na ławce został Joao Oliviera, który także z powód urazu nie dograł do końca ostatniego meczu. W rezerwie został również Szymon Pawłowski. Podczas rozgrzewki okazało się, że to nie koniec problemów kadrowych sosnowiczan, bo niedyspozycję zgłosił Piotr Polczak i tym samym na środku obrony wystąpiło dwóch młodzieżowców: Kacper Radkowski oraz Mateusz Grudziński, którzy zastąpili Duriszkę i Polczaka. Miejsce Karbowego zajął Martimo Maia, z kolei za Oliveirę w środkowej linii zagrał Markas Beneta. Dla Litwina, nominalnie gracza linii obronnej był to pierwszy występ w sezonie.

Sosnowiczanie zdawali sobie sprawę, że o punkty w Łęcznej będzie niezwykle trudno. Górnik do meczu z Zagłębiem na własnym terenie wygrał siedem spotkań, dwa zremisował i stracił zaledwie trzy bramki. Nie dziwiło więc defensywne ustawienie sosnowiczan, którzy punkt w Łęcznej wzięliby w ciemno.

Skończyło się na pobożnych życzeniach. W pierwszej goście jeszcze jako tako się trzymali, ale w drugiej połowie dominacja gospodarzy była już widoczna.

Górnicy z Łęcznej długo się rozkręcali. Pierwszy celny strzał oddali w 21 minucie, z uderzeniem Serhieja Krykuna poradził sobie Kacper Chorążka. To właśnie ze strony tego piłkarza Zagłębiu do przerwy groziło największe niebezpieczeństwo. W 29 minucie Krykun ponownie zatrudnił Chorążkę, tym razem strzałem z około dwunastu metrów. Gokiper Zagłębie kolejną świetną interwencją wykazał się po uderzeniu z rzutu wolnego Bartłomieja Kukułowicza, ale w 36 minucie był już bezradny. Wprawdzie ze strzałem głową Pawła Wojciechowskiego z bliskiej odległości jeszcze dał sobie radę, ale wobec dobitki Krykuna z kilku metrów był bez szans.

Na drugą połowę Zagłębie ustawione bardziej ofensywnie, a na palcu gry pojawili się Patryk Mularczyk i Szymon Pawłowski. To właśnie doświadczony gracz sosnowiczan próbował poderwać od początku drugiej odsłony kolegów do walki, ale gdy w 58 minucie Paweł Sasin najpierw założył „siatkę” Dawidowi Gojnemu, a chwilę potem zakręcił Nikolasem Korzenieckim i nie dał szans Chorążce na skuteczną interwencję było pewnym, że w tym meczu Zagłębie już się nie podniesie.

Górnik poszedł za ciosem i szukał kolejnych bramek. W 67 minucie po raz drugi do siatki Zagłębie trafił Krykun, który znów świetnie odnalazł się w polu karnym. Tym razem huknął prawą nogą z bliskiej odległości nie dając żadnych szans Chorążce na skuteczną interwencję. Niespełna dwie minuty później bramkarz Zagłębia znów musiał wyciągać piłkę z siatki.

Zagłębie stać było tylko na honorowe trafienie. W 75 minucie rzut karny na bramkę zamienił Goncalo Gregorio. Portugalczyk skutecznie wyegzekwował jedenastkę po faulu na nim samym.

Zagłębie przegrało w Łęcznej i była to siódma wyjazdowa porażka w rundzie jesiennej. Sosnowiczan stać było tylko na dwa remisy – z Widzewem Łódź oraz Radomiakiem Radom. Balans bramkowy także nie powala: 3-13. Oprócz Zagłębia do tej pory na boiskach rywali nie wygrała tylko Puszcza, ale zespół z Niepołomic czeka jeszcze jeden wyjazd, a poza tym zespół Tomasza Tułacza zaliczył do tej pory trzy remisy przy lepszym bilansie bramkowym. To oznacza, że jesienią Zagłębie zanotowało najgorszy wynik ze wszystkich zespołów zaplecza ekstraklasy w meczach rozgrywanych w roli gości…


Górnik Łęczna – Zagłębie Sosnowiec 4:1 (1:0)

1:0 – Krykun 36., 2:0 – Sasin 58., 3:0 – Krykyn 67., 4:0 – Wojciechowski 69., 4:1 Gregorio 75. (karny)

Górnik: Gostomski – Sasin, Baranowski, Midzierski, Leandro (90+3 Rozmus) – Kukułowicz (90. Turek), Cierpka, Tymosiak, Kalinkowski (90. Stasiak), Krykun – Wojciechowski (82. Banaszak). Trener: Kamil KIEREŚ

Zagłębie: Chorążka – Ryndak, Radkowski, Grudziński, Gojny – Nowak (46. Pawłowski), Beneta (46. Mularczyk), Korzeniecki (90+3 Kieca) Maia (86. Sangowski), Małecki (86. Szwed) – Gregório. Trener: Kazimierz MOSKAL

Sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa). Żółte kartki: Kukułowicz, Baranowski – Maia

Piłkarz meczu: Serhij KRYKUN


Fot. Rafał Rusek/PressFocus