Zagłębie Sosnowiec zbyt gościnne

Jeśli piłkarze z Sosnowca nie chcą drżeć o ligowy byt, muszą dziś pokonać Chrobrego Głogów. Problem w tym, że Stadion Ludowy już dawno przestał być twierdzą, w której rywalom trudno przychodzi zdobywanie punktów…


Z czternastu rozegranych w tym sezonie spotkań w roli gospodarza sosnowiczanie wygrali zaledwie pięć. Tyle samo razy przegrali, a cztery raz dzielili się z rywalem punktami. Ba, nawet bilans bramkowy jest niekorzystny…Trzy z pięciu porażek to prawdziwe upokorzenia, bo jak inaczej nazwać przegrane 2:4 z GKS-em Jastrzębie, 3:5 z Puszczą Niepołomice czy 1:3 z Odrą Opole.

Za kadencji trenera Krzysztofa Dębka, a więc od czasu restartu ligi, sosnowiczanie u siebie rozegrali trzy mecze, w których zdobyli raptem cztery punkty. W tym czasie pokonali Stomil Olsztyn, zremisowali z Radomiakiem oraz ulegli Odrze Opole.

– Nie ma co ukrywać, że Ludowy powinien być naszą twierdzą, rywale powinni czuć respekt przyjeżdżając na nasz obiekt. Ostatnimi czasy nie punktujemy u siebie regularnie i to na pewno boli. Jako wychowanek tego klubu każdy mecz, każde wyjście na Stadion Ludowy to dla mnie powód do dumy i zawsze wybiegając na murawę staram się dać z siebie wszystko – podkreśla Dawid Ryndak, jedyny wychowanek w drużynie trenera Dębka, który przeszedł w klubie z Sosnowca wszystkie szczeble od trampkarza do seniora.

– Sytuacja w tabeli jest bardzo dynamiczna, każdy ma o co grać. My wciąż myślimy o pierwszej szóstce, ale jest jak jest i trzeba się oglądać za siebie. Dlatego w starciu z Chrobrym musimy zrobić wszystko, by zainkasować komplet punktów i patrzeć przed siebie, a nie za siebie. Jako chłopak stąd, wychowany w Sosnowcu, przypomnę chłopakom w szatni, że Zagłębie to klub z tradycjami i jego miejsce jest w ekstraklasie, a nie w pierwszej, a już nie daj Bóg w jeszcze niższej lidze – dodaje z uśmiechem obrońca sosnowiczan.

Zagłębiu przydałaby się passa z rundy wiosennej sezonu 2017/2018, gdy z powodzeniem walczyło o powrót do elity. Wówczas ekipa z Sosnowca między 8 kwietnia a 19 maja wygrała na Ludowym pięć spotkań z rzędu. W tym sezonie tego wyniku już nie powtórzą, ale mają szansę na trzy wygrane, gdyż tyle spotkań przyjdzie im jeszcze zagrać w roli gospodarza. Oprócz Chrobrego podejmować będą Wartę Poznań oraz Stal Mielec.

Mała zdobycz punktowa to nie jedyny problem piłkarzy z Sosnowca. Po wznowieniu rozgrywek Zagłębie w siedmiu rozegranych do tej pory spotkaniach aż pięciokrotnie obejmowali w nich prowadzenie. Jednak tylko dwa razy udało im się je utrzymać do końca meczu. Tak było w wygranych starciach ze Stomilem i GKS-em Jastrzębie.

Zespół trenera Dębka wychodził także na prowadzenie w meczach z GKS-em Tychy, GKS-em Bełchatów i Sandecją Nowy Sącz. Niestety, zamiast zwycięstw skończyło się na dwóch remisach i jednej porażce. Tak było we wtorkowym meczu z Sandecją, gdy do przerwy sosnowiczanie prowadzili 1:0, ale w II połowie dali się zdominować, zbyt głęboko się cofnęli i rywal doprowadził do wyrównania.

– Szkoda, że nie każdy mecz układa nam się tak jak ten w Jastrzębiu, gdy w 3. minucie wyszliśmy na prowadzenie, przed przerwą podwyższyliśmy wynik, a na początku drugiej połowy gdy rywal zdobył kontaktową bramkę za chwilę znów odpowiedzieliśmy golem. Dziś musimy szybko przejąć kontrolę nad wydarzeniami na boisku, szybko strzelić bramkę i nie dać sobie wyrwać zwycięstwa. Każdy inny wynik w tym meczu będzie naszą porażką – dodaje Ryndak.


Czytaj jeszcze: Stępniowski uratował punkt


Dobra wiadomość dla sympatyków Zagłębie to fakt, że jeśli sosnowiczanie nadal będą grać wiosną regularnie cyklem zwycięstwo, porażka, remis to według tej kolejności jutrzejszy mecz powinien zakończy się wygraną sosnowiczan. W dwóch ostatnich meczach zanotowali kolejno porażkę i remis, w tej sytuacji dziś wieczorem powinni się cieszyć z wygranej.


Na zdjęciu: Dawid Ryndak (z lewej) martwi się, że stadion w Sosnowcu nie jest twierdzą Zagłębia.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus

Wizyta na budowie nowego stadionu Zagłębia Sosnowiec

Autor: Sebastian Bugla