Zagłębie Sosnowiec. Zdjąć kolejną klątwę

Piłkarze Zagłębia już prawie 41 lat czekają na wyjazdową wygraną w Gdyni.


W 1. kolejce nowego sezonu sosnowiczanie, po niemal ośmiu latach, wygrali inauguracyjny bój, a przy okazji odnieśli pierwszą wygraną nad Resovią u siebie po 33 latach. Teraz kolej na zdjęcie kolejnej klątwy, a konkretnie odczarowanie stadionu w Gdyni, na którym sosnowiczanie po raz ostatni wygrali 29 sierpnia 1981 roku! W meczu, którego stawką były wówczas punkty najwyższej klasy rozgrywkowej, sosnowiczanie po golu Krzysztofa Tochela wygrali 1:0. Od tamtej pory z Gdyni Zagłębia wracało co najwyżej z jednym punktem. Tak było m.in. w ubiegłym sezonie, gdy pierwszej kolejce sosnowiczanie zremisowali z Arką na jej terenie 1:1, a remis uratował Alex Tangue, który skutecznie wyegzekwował rzut karny. Najbliżej szczęścia zespół ze Stadionu Ludowego był 11 marca 2016 roku. Zagłębie prowadziło od 8 minuty po samobójczym trafieniu Krzysztofa Sobieraja. Arkowcy wyrównali jeszcze przed przerwą, ale w 76 minucie sosnowiczanom po raz drugi dał prowadzenie Michał Fidziukiewicz. Wydawało się, że goście dowiozą wygraną do końca, ale w jednej z ostatnich akcji meczu wyrównał Dariusz Formella.

W sobotnim meczu remis i punkt wywieziony z Gdyni nie byłby dla Zagłębia zły rozwiązaniem, ale w Sosnowcu nie ukrywają, że po wygranej na inaugurację apetyty rosną i z Arką zespół Artura Skowronka zagra o pełną pulę. Z takim samym nastawieniem do meczu podejdą także gospodarze, którzy na inaugurację również wygrali. Ekipa Ryszarda Tarasiewicza pokonała w Bielsku-Białej Podbeskidzie 1:0.

Przed jutrzejszym meczem trener Zagłębia ma większe pole manewru jeśli chodzi o skład osobowy. Do zajęć z drużyną powrócili Filip Borowski oraz Wojciech Szumilas. Obaj trenowali w ostatnich dniach z pełnym obciążeniem i będą brani przy ustalaniu składu na mecz w Gdyni.

– Czuję się bardzo dobrze. Wykonałem serię zabiegów, które pomogły mi w wyleczeniu kontuzji. Mogę spokojnie skupić się na przygotowaniach do sobotniego meczu – podkreśla Szumilas, który w ubiegłym sezonie należał do wyróżniających się graczy w ekipie z Sosnowca. Po przyjściu do zespołu Sebastiana Boneckiego oraz Maksymiliana Rozwandowicza popularny „Szumi” musi teraz walczyć o miejsce w wyjściowym składzie, ale znając charakter ambitnego pomocnika to tanio skóry nie sprzeda.

Przypomnijmy, że ostatni mecz tych drużyn rozegrany wiosną ubiegłego sezonu zakończył się wygraną Zagłębia na Ludowym 1:0 po golu Szymona Sobczaka.


Fot. Tomasz Kudala / PressFocus