Zagłębie Sosnowiec znów wywołało palpitacje serca. Emocji nie zabrakło również w Tychach

Użyj strzałek ← → do nawigacji

Zaczęło się nietypowo, bo od karnego dla gości, co wykorzystał Jussi Naettinen, ale mistrzowie Polski szybko przejęli inicjatywę, dużo strzelali, jednak najczęściej niecelnie, a gdy już trafiali nie dawał się zaskoczyć Przemysław Odrobny. Wyrównanie padło na początku II odsłony, kiedy w przewadze Gleb Klimienko pokazał kunszt przy przyjmowaniu krążka i trafił w tzw długi róg. Popularny „Wiedźmin” bronił dalej w dobrym stylu, aż w 30 min stanął przed najtrudniejszą w tej części meczu próbą. Chyba dobrze zaryglował bramkę, bo Klimienko nie wykorzystał rzutu karnego, a że „jak nie dasz, dostaniesz” Bartłomiej Neupauer z klepy pokonał Johna Murraya.

Było to jednak ostatnie prowadzenie gości, a bardzo prędko Bartłomiej Pociecha wyrównał i Michael Cichy, gdy było 5 na 4. w zamieszaniu też zapakował krążek do siatki. Początek III tercji  znów dla tyszan i Alex Szczechura asystujący wcześniej Cichemu, teraz wykorzystał jego podanie i było 4:2. Po meczu? Skąd! W hokeju nie ma czegoś takiego! Choć tyszanie mocno naciskali gości, to oni równie mocno się odgryzają i w 53 min Jason Seed znów w przewadze zaskakuje zasłoniętego Murraya. Potem Odrobny ratuje Podhale po strzale Cichego, a za chwilę Robert Mrugała po raz czwarty powędrował na ławkę kar, tym razem na 4 minuty, i Klimienko w ekwilibrystycznym stylu zdobył piątego gola. Alexander Pettersson nie stracił jeszcze nadziei i po interwencji Murraya zaliczył słupek! Potem strzelali jeszcze Emil Szvec i Tomasz Franek, jednak „Janek Murarz” bramkę prawdziwie zamurował. Naturalny w takiej sytuacji czas dla gości oraz „Wiedźmin” w boksie niczego już nie zmieniły.

 

GKS TYCHY – PODHALE NOWY TARG 5:3 (0:1, 3:1, 2:1)

0:1 – Naettinen (3:33, karny), 1:1 – Klimienko – Cichy –  Szczechura (21:59, w przewadze), 1:2 – Neupauer  (31:05), 2:2 – Pociecha – Ciura –  Klimienko (34:55), 3:2 – Cichy – Szczechura – Komorski (37:05, w przewadze), 4:2 – Szczechura – Cichy – Ciura (42:01), 4:3 – Seed – Franek – Neupauer (52:58, w przewadze), 5:3 – Klimienko – Pociecha (55:55, w przewadze).

 

 

Użyj strzałek ← → do nawigacji