Zagłębie robi swoje. Najniższy wymiar kary dla Stali

„Miedziowi” w pierwszej połowie załatwili sprawę, zapewniając sobie zwycięstwo na inaugurację przedostatniej kolejki ekstraklasy.


Paradoksalnie jednak pierwszą groźną sytuację w tym meczu miała Stal i to już w 2 minucie. Mateusz Matras zamknął dośrodkowanie z bocznej strefy, ale uderzając głową nie trafił w bramkę. Po lekko niemrawym początku Zagłębie przejęło inicjatywę, a goście coraz mocniej cofali się do defensywy. Aktywny był Kacper Chodyna, w 32 minucie groźnie strzelał Bartosz Kopacz, ale Bartosz Mrozek po raz kolejny w tym sezonie ratował mielecką bramkę. W 33 minucie nie dał już jednak radę, kiedy po zamieszaniu wywołanym kornerem piłkę w siatce umieścił Tornike Gaprindaszwili.

Obraz gry nie zmienił się, a Zagłębie nadal atakowało i zdecydowanie mogło się podobać. Już w doliczonym czasie pierwszej połowy podwyższyło swoje prowadzenie, kiedy po płynnej akcji na 2:0 strzelił Dawid Kurminowski. Z tego powodu druga odsłona spotkania była już inna. Gospodarze chętniej oddawali piłkę Stali, sami koncentrując się na bronieniu i próbach kontrowania. Stal jednak miała duże kłopoty z kreacją i niewiele można było powiedzieć o niej dobrego w tym kontekście. Pochwały mógł zebrać co najwyżej… Mrozek, który zadbał o to, by jego zespół nie skończył z większą liczbą straconych goli. Zagłębiu to wystarczyło, bo taki wynik oznacza jego czwarte zwycięstwo z rzędu, trzecie bez straconej bramki!

Zagłębie Lubin – Stal Mielec 2:0 (2:0)

1:0 – Gaprindaszwili, 33 min
2:0 – Kurminowski, 45+2 min

ZAGŁĘBIE: Dioudis – Kłudka, Ławniczak, Kopacz, Grzybek – Łakomy (75. Makowski), Poletanović – Chodyna, Starzyński (64. Pieńko), Gaprindaszwili (75. Żivec) – Kurminowski (86. Doleżal). TRENER: Waldemar Fornalik

STAL: Mrozek – Kruk, Matras, Flis – Hiszpański (74. M. Wolski), Gerbowski (80. Lebedyński), Wlazło (74. Żyra), Getinger (74. Leândro) – Mak (59. Hinokio), Domański – Ciepiela. TRENER: Kamil Kiereś

SĘDZIOWAŁ: Paweł Malec (Łódź). WIDZÓW: 5822. ŻÓŁTE KARTKI: Ciepiela, Kruk


Fot. Tomasz Folta / PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.