Zagłębie wspiera młodych piłkarzy Dynama Kijów

Piłkarskie Zagłębie wraz z miastem Sosnowiec wyciągnęło pomocną dłoń do młodych piłkarzy Dynama Kijów.


Ponad 30 osób z ogarniętej wojną Ukrainy znalazło się pod opieką Zagłębia. W tym gronie jest kilkunastu młodych piłkarzy akademii Dynama Kijów. Większości z nich towarzyszą mamy. W Sosnowcu zamieszkało dwunastu młodych piłkarzy z rocznika 2010 (U-12) oraz trzech z najmłodszej grupy wchodzącej w skład akademii (U-7). Na początek cała grupa wraz z trenerem zamieszkali w hotelu na terenie Stadionu Ludowego. Obecnie przedstawiciele Zagłębia szukają dla nich mieszkań na terenie Sosnowca i najbliższych okolic.

– Po wybuchu wojny od razu podjęliśmy decyzję, że pomożemy naszym sąsiadom w tym trudnym dla nich momencie. Korzystając z możliwości infrastruktury jaką posiadamy zaoferowaliśmy pomoc grupie Akademii Dynama Kijów oraz ich opiekunom. Robimy wszystko, aby podczas pobytu w Sosnowcu czuli się jak najlepiej – podkreśla Łukasz Girek, prezes Zagłębia.

Za przyjazdem młodych piłkarzy Dynama do Sosnowca stoi Witold Lis, dyrektor akademii Zagłębia im. Włodzimierza Mazura. – Wykorzystując swoje kontakty w świecie piłkarskim postaraliśmy się błyskawicznie wyciągnąć pomocną dłoń. Naszym celem było zagwarantowanie bezpiecznego miejsca pobytu z możliwością kontynuowania przygody z piłką nożną. Nasza baza stwarza idealne warunki do rozwoju, dzięki czemu młodzi chłopcy będą mogli realizować swój program szkoleniowy – tłumaczy dyrektor Lis.

W akademii Dynama szkoleni są piłkarze w rocznikach od U-7 do U-17. – Kiedy tylko sytuacja na Ukrainie zrobiła się niebezpieczna, władze akademii zdecydowały o wyjeździe wszystkich dzieci do domów. Potem pojawiła się informacja, że Polska chce przyjąć naszych młodych zawodników i umożliwić im treningi.

Szukaliśmy z dyrekcją naszej szkoły takiego wariantu, żeby wszyscy z jednego rocznika, jednej drużyny, mogli być razem. Okazało się, że jest to możliwe właśnie w Sosnowcu. Wszystko się nam spodobało, z zadowoleniem przyjęliśmy zaproszenie, a warunki przewyższyły to, czego oczekiwaliśmy – nie kryje zadowolenia Sergiej Bondar, trener Dynama Kijów. Szkoleniowiec podkreśla, że sytuacja w której znaleźli się młodzi piłkarze to dla nich prawdziwa szkoła życia.

– Jeśli poradzimy sobie z tym zadaniem, wszyscy będziemy silniejsi. Dzieci oczywiście widziały, co się stało w Ukrainie. Tam zostali ich ojcowie. To bolesna sytuacja, chłopcy ją przeżywają, każdy po swojemu. Docierają do nich informacje z kraju. Robimy wszystko, by przestawili się na myślenie futbolowe – powiedział Bondar, który jest pod wrażeniem gościnności, z którą się spotkali.

– Cała kadra klubu jest przesiąknięta naszą sytuacją i pomaga nam na każdym kroku. Jesteśmy pewni, że ta pomoc pozwoli naszym pociechom kontynuować pełnoprawną ścieżkę piłkarską i jestem pewien, że każdy zawodnik, który jest teraz w Sosnowcu nigdy nie zapomni tego, co dla nas robicie. Jeśli w przyszłości Ci chłopcy zostaną wielkimi gwiazdami profesjonalnej piłki, zawsze będą o tym miejscu opowiadać. Będziemy pomagać akademii Zagłębia Sosnowiec w każdy możliwy sposób – nie kryje wzruszenia Bodnar, który na bieżąco przesyła do Kijowa dokumentację zdjęciową z prowadzonych zajęć.

Dzięki władzom miasta młodzi zawodnicy z Ukrainy mogli rozpocząć naukę w szkole mieszczącej się tuż obok stadionu. Stworzona została dla nich specjalna klasa.

– Miasto i MOSiR we wszystkim nam bardzo pomagają. Podchodzimy do tej pomocy zdając sobie sprawę, że to maraton, a nie sprint, bo musimy być przygotowani na to, że nasi goście zostaną u nas dłużej. Na razie rozmawiamy o okresie do końca czerwca. Jak się rozwinie sytuacja, nikt nie wie. Staramy się stworzyć im namiastkę normalnego życia. Płacimy za całodzienne wyżywienie ekipy w stadionowej restauracji, która zeszła dla nas z marży, a jej właściciel zatrudnił trzy osoby z Ukrainy u siebie co ułatwia kontakt z chłopakami z akademii Dynama.

Prowadzimy zbiórki wśród naszych pracowników, którzy bardzo zaangażowali się w pomoc. Szukamy mieszkań, bo gdy zwolni się miejsce w hotelu będą mogły wówczas dojechać kolejne osoby. Infrastruktura wokół pozwala nam na organizację zajęć w ten sposób, że wszyscy są zadowoleni. Chłopcy trenują praktycznie codziennie, będziemy chcieli zorganizować jakiś turniej charytatywny – dodaje prezes Girek.


Fot. Zagłębie Sosnowiec