Zagłębie znów zwycięskie

Po wpadce w Katowicach z GieKSą zespół z Sosnowca odegrał się na GKS-ie Tychy.


W weekend zarówno Zagłębie, jak i Tychy, przegrały swoje mecze, stąd nie mógł dziwić fakt, że w składach obu zespołów doszło do kilku roszad. W ekipie z Sosnowca trener Artur Skowronek zostawił w rezerwie Dawida Ryndaka, Maksyma Niemca oraz Sebastiana Boneckiego. W ich miejsce do wyjściowego składu wskoczyli Filip Borowski, Maksymilian Banaszewski oraz Michał Masłowski. Z kolei trener tyszan Dominik Nowak postawił na Kamila Kargulewicza, Natana Dzięgielewskiego oraz Wiktora Żytka w miejsce Krzysztofa Machowskiego, Patryka Mikity oraz Mateusza Radeckiego. Jak się później miało okazać, więcej jakości wnieśli „zmiennicy” w barwach Zagłębia…

Zaczęło się obiecująco. W 4 minucie z rzutu wolnego przymierzył Michał Masłowski, ale piłka minimalnie przeszła nad bramką. Kilkadziesiąt sekund później po drugiej stronie boiska w doskonałe sytuacji spudłował Daniel Rumin, który z 7 metrów przeniósł piłkę nad bramką. Na gola trzeba było poczekać do 19 minuty, gdy gospodarze wyprowadzili wzorcową kontrę po rzucie rożnym dla tyszan. Szymon Sobczak w swoim stylu przytrzymał piłkę tyłem do bramki, następnie zagrał na lewą stronę do Szymona Pawłowskiego, a ten świetnie wypatrzył w polu karnym Banaszewskiego. Pomocnik Zagłębia miał sporo czasu, aby opanować futbolówkę i spokojnie z kilku metrów umieścił ją w bramce gości. Zagłębie zdobyło bramkę, ale kilka chwil później straciło Dominika Jończego, który w walce o górną piłkę doznał urazu nosa. W jego miejsce pojawił się debiutant Oleksij Bykow.

Dziesięć minut po pierwszej bramce sosnowiczanie mogli podwyższyć rezultat, ale po groźnym dograniu w pole karne Dawida Gojnego Sobczaka w ostatniej chwili uprzedził Nemanja Nedić. Okazję do podwyższenia prowadzenia miał jeszcze Pawłowski, ale jego bomba zza pola karnego minimalnie minęła bramkę tyszan. Goście grali chaotycznie, ale też mieli swoją szansę. Najlepszą zmarnował Dzięgielewski. Po zagraniu Krzysztofa Wołkowicza pomocnik GKS-u nabiegł na dograną w pole karne futbolówkę, ale przeniósł piłkę nad bramką.

Na początku II połowy Zagłębie z powodu kontuzji straciło kolejnego gracza. Tym razem na noszach plac musiał opuścić Maksymilian Rozwandowicz. Chwilę po tym zajściu bliski zdobycia gola był Patryk Bryła, ale spudłował. Tyszanie, którzy w przerwie dokonali dwóch zmian w składzie, szukali swoich szans i w 56 minucie byli bliscy wyrównania, ale w kapitalnym stylu strzał Wiktora Żytka obronił Michał Gliwa. Odpowiedź Zagłębia mogła być błyskawiczna, ale w 63 minucie Sobczak fatalnie wykonał rzut karny podyktowany za faul na Banaszewskim. Napastnik Zagłębia oddał sygnalizowany strzał, z którym poradził sobie Adrian Kostrzewski.

Sosnowiczanie zamiast zamknąć sprawę dali tlen rywalom, którzy w końcówce przejęli kontrolę nad wydarzeniami na boisku. W 83 minucie Gliwa poradził sobie z uderzeniem Krzysztofa Wołkowicza, a następnie wyłapał groźne dośrodkowanie Marcina Koziny. Chwilę później Maciej Mańka trafił piłką w poprzeczkę, a dobitka Patryka Mikity minimalnie minęła bramkę Gliwy. W emocjonującej końcówce – sędzia doliczył do regulaminowego czasu aż osiem minut – bramki już nie padły i sosnowiczanie mogą cieszyć się z trzeciej wygranej w sezonie. Jednocześnie Zagłębie przerwało kiepską pasę spotkań z rywalem z Tychów, pokonując lokalnego rywala po trzech porażkach z rzędu.

Zagłębie Sosnowiec – GKS Tychy 1:0 (1:0)

1:0 – Banaszewski, 19 min.

ZAGŁĘBIE: Gliwa – Borowski, Jończy (29. Bykow), Dalić, Gojny – Bryła, Masłowski, Rozwandowicz (53. Bonecki), Pawłowski (75. Szumilas), Banaszewski (75. Klupś) – Sobczak (75. Fabry).
Trener Artur SKOWRONEK.

GKS: Kostrzewski – Kargulewicz (46. Połap), Buchta (67. Kozina), Nedić, Mańka – Wołkowicz, Dominguez, Żytek (74. Mikita), Czyżycki (46. Radecki), Dzięgielewski (65. Machowski)- Rumin
Trener Dominik NOWAK

Sędziował Sebastian Jarząbek (Bytom).
Widzów: 2814
Żółta karta: Masłowski – Buchta, Nedić, Wołkowicz
Piłkarz meczu MAKSYMILIAN BANASZEWSKI


Na zdjęciu:Filip Borowski (z prawej) znalazł się w wyjściowym składzie Zagłębia w meczu z GKS-em Tychy i mógł cieszyć się ze zwycięstwa.
Fot. Tomasz Kudala/PressFocus