Zagrać jak ostatnio!

Wygrana (3:0) z Lechem Poznań wydźwignęła zabrzan na 12. miejsce w tabeli. Gdyby dziś udało im się pokonać Cracovię, to byłoby jeszcze lepiej. Łatwo jednak nie będzie…

Trudne mecze

– Przed nami mecze z trójką zespołów, które w tabeli rundy wiosennej są przed nami. Najpierw zagramy z Cracovią, potem czeka nas wyjazd do Lubina, a w przyszłą niedzielę podejmiemy Legię – mówi Artur Płatek, koordynator pionu sportowego Górnika. W sześciu wiosennych spotkaniach zabrzanie zdobyli 10 punktów, krakowianie i Legia o 2 więcej, a Zagłębie z Lubina, wtorkowy rywal „górników”, 13. Po meczu z Lechem zespół Marcina Brosza trenował w mocno okrojonym składzie. Na zgrupowania reprezentacji wyjechało aż 9 zawodników. Cracovia nie miała tego problemu, bo na kadrę pojechał tylko Słowak Michal Siplak. – W zależności od wysiłku i od poszczególnych zawodników indywidualizowaliśmy zajęcia. Z jednej strony są tacy piłkarze, jak Mystakidis, Baidoo, Sekulić czy Suarez, którzy potrzebują więcej treningu, a z drugiej inna grupa. Przez to, że nie było sporej ilości graczy, mogliśmy się skupić na pracy indywidualnej – podkreśla trener Brosz.

Tysiące kilometrów Gwilii

Jak to było w przypadku rozjazdów piłkarzy z Zabrza? Szymon Żurkowski trenował z narodowym zespołem, a potem dołączył do młodzieżówki, gdzie był Tomasz Loska. Walerian Gwilia zagrał dwa mecze w reprezentacji Gruzji – przeciwko Szwajcarii i Irlandii. W ciągu kilku dni pokonał 8 tysięcy kilometrów! W młodzieżowo-juniorskie boje zaangażowani byli: Adrian Gryszkiewicz, Przemysław Wiśniewski, Maciej Ambrosiewicz, w kadrze do lat 20, a także Kacper Michalski, Daniel Liszka, Krzysztof Kubica, do lat 19. – Dodatkowo Wiśniewski i Gryszkiewicz krążyli między reprezentacjami. „Vako” Gwilia dołączył do zespołu w czwartek.

Wiadomo, jak ważny jest to dla nas piłkarz, a ten terminarz eliminacyjnych gier nie był dla niego życzliwy. Takie jest jednak życie piłkarza. Każdy taki wyjazd nie jest komfortowy, ale z drugiej strony cieszymy się, że mamy tylu reprezentantów. W nowoczesnej piłce granie co trzy dni to normalna rzecz, ale na pewno dobre jest to, kiedy trener ma do dyspozycji wszystkich zawodników, a zespół może mieć normalny mikrocykl treningowy – zaznacza Artur Płatek, który w latach 2008-09 był szkoleniowcem Cracovii. – To, że teraz gramy z „Pasami” nie ma dla mnie wielkiego znaczenia, choć ich trenerem jest mój stary znajomy, Michał Probierz. Do klubów, które prowadziłem, a więc Cracovii, Pogoni i Jagiellonii mam szacunek, ale najważniejszy zawsze był i jest Górnik – podkreśla Płatek.

Kto za Matrasa?

Trenerzy Górnika na pewno będą się głowić, jak ułożyć linię pomocy. Wiadomo, że jeden zawodnik tej formacji na pewno nie zagra. To Mateusz Matras, który w starciu z „Kolejorzem” zobaczył 4. żółtą kartkę w sezonie. W roli defensywnego pomocnika mogą go zastąpić Szymon Matuszek lub Maciej Ambrosiewicz. Nie wiadomo też w jakiej dyspozycji będzie wspomniany Gwilia. Zastąpienie Gruzina nie będzie łatwe, bo wiosną to jeden z kluczowych zawodników Górnika. W kolejce czeka jednak kilku innych, jak Łukasz Wolsztyński czy Kamil Zapolnik.

Powrót Bochniewicza

Ciekawe też, jak będzie wyglądał środek obrony. Z Lechem duet Przemysław Wiśniewski-Dani Suarez spisywał się bez zarzutu. Teraz jednak – po kontuzji torebki stawowej odniesionej w derbowym meczu z Piastem – wrócił Paweł Bochniewicz. Młodzieżowemu reprezentantowi Polski, któremu „uciekło” ostatnie ligowe spotkanie, a także kontrolne mecze z Anglią i Serbią w kadrze do lat 21, bardzo zależy na szybkim powrocie na murawę. Czy zagra już dziś od początku? O wszystkim zdecyduje trener Brosz.

 

Na zdjęciu: Czy Walerian Gwilia i Szymon Żurkowski (z prawej) poprowadzą Górnika do kolejnej wygranej?