Zagraniczne gwiazdy PlusLigi. Złote strzały Francuza

W tym roku PlusLiga świętuje 20 lat istnienia. Od sezonu 2000/2001 rozgrywki o mistrzostwo Polski mężczyzn toczą się pod egidą Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej, a obecnie Polskiej Ligi Siatkówki. Z tej okazji przypominamy dziesięć największych zagranicznych gwiazd, które występowały w naszych rozgrywkach.

Kiedy w 2007 roku przychodził jako zawodnik do PGE Skry Bełchatów, to zapewne nie zdawał sobie sprawy, że spędzi w naszym kraju tak długi okres czasu, a siedem lat później przejdzie do historii i na stale wpisze się w karty polskiej siatkówki.

Stephane Antiga – zawodnik niemal kompletny. Od wielu lat był znany szerokiemu siatkarskiemu środowisku. Świetny przyjmujący, który dodatkowo w ataku używał często sprytu, a nie siły.

Etatowy reprezentant Francji świętował z nią wiele sukcesów. Począwszy od sensacyjnego brązu mistrzostw świata w 2002 roku przez wicemistrzostwo Europy rok później i srebro Ligi Światowej w 2006 roku. Swoją profesjonalną karierę rozpoczynał w Paryżu, gdzie występował niemal przez dekadę.

Później rozpoczęła się jego efektowna kariera zagraniczna. Na początek słynne Bre Banca Lanutti Cuneo. Włoski etap kariery Antigi nie był jednak zbyt udany, bowiem poza grą w finale Pucharu Włoch, jego zespół rozczarował.

Francuski przyjmujący postanowił więc zmienić środowisko i przenieść się do dość egzotycznej, hiszpańskiej ligi. Po trzech latach gry na Majorce zatęsknił jednak za siatkówką na wyższym poziomie.

– Majorka to wspaniałe miejsce do życia. Czuliśmy się tam z rodziną doskonale, bo przecież wielu ludzi specjalnie przyjeżdża na wakacje, więc my mieliśmy je jakby na co dzień. To był wspaniały czas, ale w końcu uznałem, że chcę czegoś więcej. Pragnąłem grać w lidze, w której jest życie na trybunach, a kibiców interesuje to, co robię na boisku.

Widziałem to życie w momencie, gdy rywalizowałem z polskimi drużynami w europejskich pucharach i chciałem to poczuć na własnej skórze. Pamiętam, że wcześniej wypytywałem różnych graczy, czy trenera Daniela Castellaniego i wszyscy polecali mi grę w Polsce. Podjąłem to wyzwanie – wspomina po latach Antiga.

Do Polski ściągnął go prezes PGE Skry, Konrad Piechocki i od razu okazało się to strzałem w dziesiątkę. Francuz został w Bełchatowie cztery lata i świętował liczne sukcesy. Począwszy od czterech tytułów mistrza Polski, przez dwa krajowe Puchary, brąz Ligi Mistrzów oraz dwa srebrne medale Klubowych Mistrzostw Świata. W każdym z tych sukcesów Antiga miał swój duży wkład.

Później zdecydował się na zmianę, ale pozostał w Polsce. Przez dwa sezony występował w Delekcie Bydgoszcz i tutaj również dał o sobie znać, bowiem jego zespół dwukrotnie walczył o strefę medalową, choć ostatecznie krążka nie wywalczył.

Zniechęcony brakiem sukcesów Stephane Antiga postanowił wrócić na jeden sezon do Bełchatowa i tam zakończyć swoją karierę. Trzeba przyznać, że robił to w najlepszy możliwy sposób, bowiem sięgnął po swoje piąte złoto mistrzostw Polski.

– Lepiej nie mogłem sobie tego wymarzyć – mówił po ostatnim meczu finału Antiga, który następnie został… selekcjonerem reprezentacji Polski. Szaleńczy pomysł prezesa PZPS Mirosława Przedpełskiego okazał się jednak złotym strzałem, bowiem kilka miesięcy później francuski szkoleniowiec poprowadził biało-czerwonych do mistrzostwa świata i stał się żywą legendą w polskim sporcie.

Michał Kalinowski

STEPHANE ANTIGA

ur. 3.02.1976 r. w Suresnes (Francja)

Wzrost/waga: 200/100

Pozycja: przyjmujący

W PlusLidze
Liczba sezonów:
7
Liczba meczów: 185
Zdobyte punkty: 1702
Asy serwisowe: 160

Fot. Kamil Misiek/Pressfocus