Zagraniczne gwiazdy PlusLigi. Włosko-polski atakujący

W tym roku PlusLiga świętuje 20 lat istnienia. Od sezonu 2000/01 rozgrywki o mistrzostwo Polski mężczyzn toczą się pod egidą Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej, a obecnie Polskiej Ligi Siatkówki. Z tej okazji przypominamy dziesięć największych zagranicznych gwiazd, które występowały w naszych rozgrywkach.

Siatkówkę ma we krwi od momentu narodzin w 1981 roku we Wrocławiu. Jest bowiem synem mistrza olimpijskiego z Montrealu – Lecha Łaski. Sytuacja osobista jego rodziców sprawiła, że praktycznie całe życie spędził we Włoszech. Tam dorastał i szlifował swój siatkarski warsztat. Uzyskał też włoskie obywatelstwo i reprezentował swoją drugą ojczyznę w międzynarodowych rozgrywkach.

– Kulturowo na pewno bardziej stoję po stronie włoskiej niż polskiej. W Italii uczyłem się języka, historii, tradycji. Dzięki rodzicom mówię jednak po polsku, ale nie wiem zbyt wiele o kraju – mówił Michał Łasko w jednym z wywiadów.

Utalentowany włoski siatkarz polskiego pochodzenia szybko trafił do słynnego Sisleya Treviso, z którym święcił wiele sukcesów, m.in. dwukrotne mistrzostwo Italii, Puchar Włoch czy dwa zwycięstwa w Lidze Mistrzów. To wszystko zdobył będąc zaledwie 20-latkiem. Później rozpoczęła się jego podróż po Półwyspie Apenińskim i w kolejnych klubach zaczął odgrywać coraz większą rolę. Marmi Lanza Werona, Tonno Callippo Vibo Valentia, Bre Banca Lautti Cuneo i ponownie klub z Werony. Michał Łasko stawał się gwiazdą siatkówki, a swoje piętno odcisnął również na reprezentacji Włoch, z którą zdobył mistrzostwo Europy (2005) i wicemistrzostwo (2011). Po tym drugim turnieju – rozgrywanym w Austrii i Czechach – w karierze włosko-polskiego atakującego otworzył się nowy rozdział. Przyjął propozycję prezesa Zdzisława Grodeckiego, który zabiegał o niego od kilku lat, i podpisał kontrakt z Jastrzębskim Węglem.

– To nie tak, że wcześniej nie chciałem przyjść do Jastrzębia. Problem był taki, że miałem ważny kontrakt. Teraz się skończył, pojawiła się okazja gry w polskiej lidze, którą zaakceptowałem. Zresztą bardzo chętnie – zaznaczył w jednym z pierwszych wywiadów.

Przeczytaj jeszcze: Bułgarski podróżnik

Łasko bardzo szybko udowodnił swoją wartość. Już w kilka tygodni po debiucie w śląskim zespole zdobył z nim klubowe wicemistrzostwo świata.

– Teraz chciałbym z Jastrzębiem zdobyć złoty medal mistrzostw Polski – powtarzał jak mantrę. To jednak nie było mu dane. W pierwszym sezonie wraz z JW zajął czwarte miejsce w PlusLidze, a potem odniósł swój największy sukces na arenie międzynarodowej, sięgając z Włochami po brązowy medal igrzysk olimpijskich w Londynie. Po powrocie do ligowej rzeczywistości stanął z Jastrzębskim Węglem na trzecim stopniu podium. Rok później, w sezonie 2013/14 śląska ekipa nie tylko powtórzyła ten wyczyn, ale zdobyła kolejny krążek na arenie międzynarodowej. Podczas Final Four Ligi Mistrzów w Ankarze sięgnęła po brąz.

Sezon 2014/15 był ostatnim, w którym Michał Łasko zagrał w ojczyźnie swoich rodziców. Jastrzębie do końca walczyło o kolejny brąz, ale tym razem obeszło się smakiem. Po czterech sezonach spędzonych w Jastrzębiu Łasko zdecydował się na wysokie zarobki w lidze chińskiej, z kolei rok później występował jeszcze w rosyjskim Uralu Ufa.

Choć Michałowi Łasce nigdy nie udało się sięgnąć po mistrzostwo Polski, to kibice znad Wisły wspominają go jako doskonałego atakującego, który mało kiedy zawodził, a także świetnego człowieka, który zawsze miał dla nich czas.

Michał Kalinowski

MICHAŁ ŁASKO

ur. 11.03.1981 we Wrocławiu

Wzrost/waga: 202/98

Pozycja: atakujący

W PlusLidze

Liczba sezonów: 4
Liczba meczów: 120
Zdobyte punkty: 2053
Asy serwisowe: 112
Bloki: 208
Klub: Jastrzębski Węgiel (2011-15)

Fot. Rafał Rusek/Pressfocus