Zagrywka dała zwycięstwo

GKS Katowice nie miał szans w Rzeszowie.


Katowiczanie mecz w Rzeszowie z Asseco Resovią z pewnością będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. Na tle rywali zaprezentowali się bardzo słabo. Przede wszystkim fatalnie przyjmowali zagrywkę, zwłaszcza tę w wykonaniu Klemena Cebulja oraz Fabiana Drzyzgi. Nawet zwykle niezawodny w tym elemencie Dustin Watten, nie potrafił dokładnie dograć piłki do rozgrywającego. Celubj zdecydował o wyniku pierwszej partii. W polu serwisowym stanął przy wyniku 17:11. Zszedł gdy jego ekipa wygrywała 23:11.

Trochę walki było jedynie w drugiej odsłonie. Wydawało się nawet, że katowiczanie zdołają doprowadzić do remisu. Mieli bowiem już cztery „oczka” przewagi (19:15). Długo prowadzeniem się jednak nie nacieszyli. Wystarczyło tylko, by Drzyzga z Cebuljem podkręcili serwis, by goście „pękli”. Zrobiło się 21:20 dla Resovii. Choć w końcówce GieKSa próbowała jeszcze „coś” wyszarpać, ale sama sobie popsuła szyki. Decydujący punkt straciła, bo Adrain Buchowski nie popisał się na zagrywce i posłał piłkę w aut. I to był jedyny moment meczu, w którym było trochę emocji.


Asseco Resovia – GKS Katowice 3:0 (25:13, 25:23, 25:19)

RZESZÓW: Drzyzga (3), Buszek (10), Hain (7), Butryn (17), Cebulj (20), Tammemaa (3), Potera (libero) oraz Domagała, Jendryk (5). Trener Alberto GIULIANI.

KATOWICE: Firlej, Szymański (3), J. Kochanowski (2), Jarosz (2), Kwasowski (9), Zniszczoł (7), Watten (libero) oraz Ogórek (libero), Kohut (3), Buchowski (3), Nowosielski (2), Musiał (5). Trener Grzegorz SŁABY.

Sędziowali Bartłomiej Adamczyk i Szymon Pindral (obaj Kielce).

Przebieg meczu

I: 10:5, 15:8, 20:11, 25:13.

II: 10:9, 13:15, 18:20, 25:23.

III: 10:5, 15:11, 20:14, 25:19.

Bohater – Fabian DRZYZGA.


Fot. Marcin Bulanda/PressFocus