Zakończyć robotę

Jesteśmy pewni siebie, jesteśmy absolutnie faworytami – podkreślił przed starciem z Austrią Igor Milicić, trener biało-czerwonych.


Polacy na otwarcie nowej hali w Sosnowcu zmierzą się dzisiaj (godz. 18.00) z Austrią w ramach preeliminacji do mistrzostw Europy 2025. – Hala jest bardzo przyjemna. Widać, że może być tu głośno, bo tak są skonstruowane trybuny. Na pewno będzie huczny doping – powiedział Aleksander Dziewa, podkoszowy naszej drużyny narodowej, która od poniedziałku trenuje w Sosnowcu. – Jest bardzo fajnie przygotowana do koszykówki. Przyjęto nas bardzo dobrze, dbają o nas, jak mogą, pytają, czy coś poprawić, zrobić lepiej – dodał skrzydłowy Michał Sokołowski.

Czy nowy obiekt Arena Sosnowiec okaże się szczęśliwy? Fani na pewno dopiszą, bo już od dawna wszystkie bilety zostały wyprzedane. Inny wynik niż wygrana naszej kadry też nie jest brany pod uwagę. Byłaby to ogromna sensacja.

Austria w grupie E nie wygrała żadnego spotkania. W sierpniu w Schwechat biało-czerwoni wygrali 91:55. Nie można jej jednak lekceważyć. W składzie są dwaj środkowi występujący w lidze hiszpańskiej ACB. To znany z gry na polskich parkietach (Asseco Prokom Gdynia, sezon 2012/13) 33-letni Rasid Mahalbasic (210 cm), występujący obecnie w Hereda San Pablo Burgos oraz 23-letni Luka Brajkovic (208 cm) z CB Breogan Lugo, były zawodnik ligi NCAA. W talii trenera Chrisa O’Shea brakuje jednak kilku innych doświadczonych zawodników, jak Enisa Muratiego, Thomasa Klepeisza, Bogica Vujosevica czy Jozo Radosa.

Biało-czerwoni mają korzystny bilans meczów z Austriakami o punkty – wygrali cztery z pięciu. Jedyna porażka to spotkanie pod wodzą trenera Mike’a Taylora w kwalifikacjach ME 2015, gdy ulegli w Schwechat 81:83.

Spotkanie pod względem sportowym nie ma jednak zbyt wielkiego znaczenia. Polacy są bowiem, jako jeden ze współgospodarzy, pewni udziału w EuroBaskecie 2025. W niedzielę na zakończenie prekwalifikacji Polacy (bilans 3-1) zagrają jeszcze we Fryburgu ze Szwajcarią. Nasi gracze podkreślają, że oba mecze chcą wygrać. – Jeśli chcemy wygrać oba spotkania, musimy być maksymalnie skoncentrowani, nie możemy odpuścić ani na chwilę. Może trener będzie chciał coś przetestować, ale – jeśli wynik nie będzie bezpieczny – to na pewno nie będziemy szukać niczego nowego. Poza tym, kiedy wychodzi się na boisko z orzełkiem na piersi, zawsze się chce zwyciężyć – ocenił Sokołowski. – Robota nie jest skończona, chcemy wygrać oba mecze, dla siebie, dla kibiców, zająć w grupie pierwsze miejsce przed Chorwacją. Nieważne, czy mamy już awans, czy nie – podsumował Dziewa.

Spotkanie będzie szczególne, bo ostatnie w kadrze, dla Łukasza Koszarka. – Jest legendą polskiej koszykówki. Należy mu się ogromny szacunek. Zasługuje na wiele rzeczy, a jedną z nich bez wątpienia jest godne pożegnanie z reprezentacją. Jest teraz jej dyrektorem, ma ogromną rolę w tym, co się w niej dzieje – ocenił Milicić.

39-letni Koszarek, który od października 2021 pełni funkcję dyrektora sportowego kadry i wciąż występuje w Legii Warszawa, do tej pory w drużynie narodowej rozegrał 210 meczów i zdobył 1240 pkt.


Na zdjęciu: Łukasz Koszarek w kadrze nie gra już od dłuższego czasu, ale dopiero w Sosnowcu rozegra pożegnalny mecz.

Fot. Piotr Matusewicz/PressFocus