Zakończyli jesień z podniesioną głową

 

– Jak mnie piłeczka trafi to coś strzelę! – uśmiechał się przed meczem Roman Gergel, pytany przez „Sport” o kolejne trafienia w barwach niecieczan. Później Słowak starał się o szóstego gola w rozgrywkach, napsuł zresztą wiele krwi defensywie zagłębiaków, ale nie miał klarownych okazji. Natomiast kilka jego dośrodkowań spowodowało włączenie się sygnału alarmowego na przedpolu Zagłębia.

Konkretów długo jednak nie było, zarówno pod jedną, jak i drugą bramką. W 20 minucie precyzyjnym dośrodkowaniem popisał się Tomasz Nawotka, jednak mocno naciskany przez Marcina Wasielewskiego Fabian Piaseckiego uderzył piłkę głową mało precyzyjnie. W znacznie lepszej sytuacji znalazł się kilka minut później Kacper Radkowski. Młodzieżowiec gospodarzy, w zamieszaniu podbramkowym, mógł otworzyć wynik spotkania, jednak jego strzał został w ostatniej chwili zablokowany przez obrońców rywali.

Pierwsze pół godziny gry nie przyniosło większych emocji, obie drużyny nadmierną wagę przykładały do gry defensywnej, dbając o zabezpieczenie własnej bramki. Częściej w posiadaniu piłki byli sosnowiczanie, to oni starali się kreować pozycje golowe, jednak im bliżej pola karnego niecieczan, tym trudniej im było o podanie otwierające drogę do bramki. Nic dziwnego, że nudzili się nie tylko nieliczni kibice, ale także spora grupa skautów z Anglii, Niemiec i Austrii.

Drugą odsłonę znacznie lepiej rozpoczęli gracze Bruk-Bet Termaliki, którzy w 55 minucie powinni objąć prowadzenie. Ernest Terpiłowski miał przed sobą tylko Krystiana Stępniowskiego, jednak uderzył zbyt słabo i golkiper Zagłębia pewnie sparował piłkę.

Ta sytuacja podziałała niczym zimny prysznic na sosnowiczan, którzy wzięli się do piłkarskiej roboty. W 63 minucie oglądaliśmy piękną akcję Zagłębia, którą zapoczątkował udanym dryblingiem w środku pola Szymon Pawłowski, a finalizował strzałem głową Piasecki. Środkowy napastnik sosnowiczan miał ogromną chrapkę na 10 gola, jednak jego uderzenie minimalnie ominęło słupek.

Chwilę później „Piasek” urwał się obrońcom i pognał na spotkanie z Karolem Dybowskim. W całą akcję wkroczył jednak arbiter, który uznał, że wcześniej Piasecki faulował Przemysława Szarka, co wywołało gwałtowne protesty napastnika gospodarzy. W konsekwencji „Piasek” obejrzał żółtą kartkę (czwartą w sezonie) i w meczu z Miedzią, inaugurującym piłkarską wiosną, musi pauzować.

W 75 minucie Bartłomiej Babiarz popisał się penetrującym podaniem, otwierając drogę do bramki Patrykowi Małeckiemu. „Mały” niczym rasowy sprinter pognał na bramkę gości, oddając minimalnie niecelne uderzenie w kierunku „długiego słupka”.

Znacznie lepiej Małecki spisał się w roli asystenta, idealnie obsługując Piaseckiego dośrodkowaniem po ziemi. „Piasek” tylko dołożył nogę do piłki i 3 punkty dla Zagłębia stały się faktem. JEM

 

Zagłębie Sosnowiec – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1:0 (0:0)

1:0 – Piasecki, 78 min

Zagłębie: Stępniowski – Nawotka, Radkowski, Kraczunow, Grzelak – Małecki, Babiarz, Hołota, Pawłowski (86. Radwanek)– Mularczyk (72. Szwed) – Piasecki. Trener: Dariusz DUDEK.

Bruk-Bet: Dybowski – Wasielewski, Putiwcew, Szarek, Oleksy – Purece, Wlazło (78. Miśak), Jovanović, Terpiłowski (59. Orzechowski), Gergel – Jelić (46. Gutkovskis). Trener: Waldemar PIĄTEK.

Sędziował: Wojciech Krztoń (Olsztyn). Żółte kartki: Piasecki, Hołota – Wlazło, Wasielewski, Oleksy. Widzów: 647.
Piłkarz meczu: Fabian PIASECKI.

 

GŁOS TRENERÓW:

Waldemar Piątek (trener Bruk-Bet Termaliki): – Chciałbym podziękować całemu sztabowi trenerskiemu za te trzy mecze, które prowadziliśmy. Na pewno był postęp, jeśli chodzi o grę naszej drużyny. Tego meczu wcale ne musieliśmy przegrać, szkoda, że tak się to skończyło. Graliśmy nieźle, mieliśmy swoje sytuacje golowe, jednak zabrakło nam szczęścia. Nie byliśmy gorsi od Zagłębia.

Dariusz Dudek (trener Zagłębia): – To były najważniejsze 3 punkty w tym sezonie. Bardzo ważne dla nas, bo mamy teraz spokojniejszą przerwę zimową. Zagraliśmy niezłe spotkanie, w drugiej połowie nasze kontrataki były bardzo groźne i po jednym z nich zdobyliśmy bramkę na wagę 3 punktów. Chciałbym zaapelować do naszych kibiców o cierpliwość i wsparcie. Spadek z ekstraklasy zawsze się wiąże z kłopotami i zmianami. W tej chwili nie mogę odpowiedzieć na pytanie, czy będą zmiany kadrowe w drużynie i jakie. Jest na to za wcześnie.