Zakopany „topór wojenny”?

Sprawa sparingu MKP Odry Centrum Wodzisław Śląski z Unią Turza Śląska, który nie doszedł do skutku, wciąż jest rozwojowa. W piątek (pismo nosi datę 17 lipca, ale na oficjalnej stronie internetowej klubu pojawiło się dwa dni później) oświadczenie w tej sprawie wydał prezes Odry Wodzisław Śląski, Grzegorz Smiatek.

Oto jego treść (pisownia oryginalna):

„Oświadczam, że z ogromnym niepokojem przyjąłem informacje o zajściu do którego miało dojść w dniu 13 lipca 2019 r. na boisku „Glinianka”. Obecnie trwa wyjaśnianie sprawy, albowiem odnośnie zaistniałej sytuacji obie strony przedstawiają odmienną relację jej przebiegu, celów i motywów. W tym też zakresie władze Odry Wodzisław Śląski (dawniej APN Odra Wodzisław) deklarują wszelką pomoc organom ścigania, które były obecne na miejscu zdarzenia.

Jednocześnie proszę o nie ferowanie przedwczesnych i pochopnych wyroków, albowiem sprawa zostanie z całą pewnością wyjaśniona przez policję. Z mojej strony pragnę podkreślić, że władzom Odry Wodzisław Śląski w szczególny sposób zależy na dobrych relacjach ze wszystkimi środowiskami kibicowskimi i władzami Miasta. To poprzez sport, piłkę, która łączy, Odra Wodzisław Śląski promowała, promuje i będzie promowała nasze wspaniałe miasto. Piłka nożna powinna łączyć ludzi i środowiska, powinna znajdować się poza wszelkimi sporami i kłótniami, dlatego też podjąłem stanowcze działania (również wobec przedstawicieli władz Odry Wodzisław Śląski) mające na celu uniknięcie przykrych sytuacji w przyszłości”.

W niedzielę (!) pismo w podobnym tonie, również na stronie wodzisławskiego klubu, opublikowali kibice beniaminka 4. ligi (pisownia oryginalna). „W dniu dzisiejszym (21.07.2019 r.) przedstawiciele grupy kibicowskiej odbyli spotkanie z Prezesem klubu Grzegorzem Smiatkiem, na którym poruszył on temat ostatnich głośnych wydarzeń związanych z naszą grupą.

Na spotkaniu Prezes wyraził ogromną dezaprobatę naszych działań, poprzez merytoryczną rozmowę oraz nakreślił jasno jaka jest nasza rola jako sympatyków Odry Wodzisław. Odnosząc się do zaistniałej sytuacji pomimo dwóch różnych wersji opisu sytuacji, przepraszamy jeśli przeszkodziliśmy drużynom MKP Odra Centrum oraz Unii Turzy rozegrać spotkanie sparingowe, ale nie mieliśmy tego na celu, przepraszamy Prezesa klubu, bo zrozumieliśmy, że to również my poprzez formy wspierania, jesteśmy odpowiedzialni za dalszy rozwój sportu w tym mieście, mieście w którym się wychowaliśmy, założyliśmy rodziny oraz łączymy naszą dalszą przyszłość.

Skandal na „Gliniance”

Z naszej strony obiecujemy, że będziemy wystrzegać się zachowań które mogą w jakikolwiek sposób zaszkodzić rozwojowi sportu w regionie, oraz pomożemy wspólnie go budować, bo to właśnie on nas scala. Wiele razy pokazywaliśmy siłę jaka nas łączy poprzez sport, i dalej chcemy to robić, aby miasto w którym żyjemy, znowu było znane z osiągnięć sportowych na terenie naszego kraju”.

Mamy nadzieję, że deklaracje prezesa Smiatka i kibiców Odry Wodzisław nie pozostaną pustymi frazesami, lecz znajdą potwierdzenie w czynach. Najwyższy czas, by w Wodzisławiu Śląskim zakopano topór wojenny i zaprzestano prowokacji. Oba kluby, Odra Wodzisław Śląski (dawny APN Odra) i MKP Odra Centrum Wodzisław Śląski, mogą istnieć obok siebie, bez prawienia sobie złośliwości i uszczypliwości. I bez znaczenia jest fakt, że na meczach Odry Centrum na trybunach zasiada garstka widzów, a na meczach „prawdziwej” Odry kilkuset, a w porywach tysiąc. Nikt na przykład w Barcelonie nie domaga się likwidacji Espanyolu, chociaż frekwencja na jego stadionie nie przekracza 30 tysięcy. Dla porównania, średnia na Camp Nou w poprzednim sezonie, to 76.976 widzów.

 

Łukasz Sosnowski

Na zdjęciu: To już zamierzchłe czasy, gdy nie było podziałów między kibicami Odry.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ