ZAKSA nie obroniła mistrzostwa. Słaby mecz ze Skrą

Po porażce w pierwszym meczu ZAKSA do sobotniego meczu podchodziła z dużą wolą rewanżu. Widać to było w pierwszym secie już po kilku minutach – kędzierzynianie świetnie spisywali się na zagrywce, a w dodatku masa błędów po stronie Skry sprawiła, że to obrońca tytułu mistrzowskiego wygrał partię 25:15.

To był jednak jedyny moment słabości gości i w kolejnych partiach bełchatowianie spisywali się koncertowo. Co prawda ZAKSA na początku drugiego seta prowadziła 6:2, to jednak z czasem PGE Skra stopniowo się rozpędzała tak, że była nie do zatrzymania. Wypracowaną przewagę nie oddali do końca, doprowadzając do wyrównania stanem 25:20. Gra nie zmieniła się również w secie trzecim, po którym widać było, że ZAKSA powoli może się żegnać z tytułem mistrzowskim.

Zwieńczeniem finałowej rywalizacji był set czwarty, który okazał się również decydującym. Wtedy to ZAKSA po raz ostatni zerwała się do walki i przez moment wydawało się, że nie wszystko stracone. Wojnę nerwów w końcówce wygrała jednak PGE Skra i to ona może cieszyć się z mistrzostwa Polski.

 

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – PGE Skra Bełchatów 1:3 (25:15, 20:25, 21:25, 23:25)

ZAKSA: Toniutti, Torres, Wiśniewski, Bieniek, Deroo, Buszek, Zatorski (libero) oraz Jungiewicz, Semeniuk, Szymura.

PGE Skra: Łomacz, Wlazły, Lisinac, Kłos, Ebadipour, Bednorz, Piechocki (libero) oraz Penczew, Romać, Janusz, Czarnowski