Załatane dziury

Choć inauguracja nowej rundy zawsze traktowana jest jako pierwszy krok w stronę lepszych wyników to kibice Cracovii przed dzisiejszym spotkaniem z Górnikiem Zabrze nie mają zbyt wielu realnych przesłanek do optymizmu.


Wszak na tureckim zgrupowaniu podopieczni Jacka Zielińskiego wygrali tylko jeden z czterech sparingów, a w dodatku nie mieli okazji do zagrania w najmocniejszym składzie. Nie dość, że filar obrony Matej Rodin, który jesienią wystąpił w 14 spotkaniach i strzelił gola 2 stycznia odszedł do KV Oostende to jeszcze podstawowy defensywny pomocnik Mathias Hebo Rasmussen, mający na koncie 12 jesiennych występów i 1 gola, w połowie stycznia przeszedł operację ścięgna Achillesa i został wyeliminowany z gry na kilka miesięcy. To znaczy, że tak samo jak Kamila Pestki w rundzie wiosennej go nie zobaczymy. Ponadto urazy i choroby poszczególnych piłkarzy z chorym Patrykiem Makuchem i leczącym podkręcenie kostki Jakubem Myszorem na czele eliminowały ich z zajęć i gier kontrolnych na tureckiej ziemi, a nowi piłkarze dołączyli do zespołu dopiero w minionym tygodniu. Nikt więc nie jest pewien czy Jani Atanasov, Mateusz Bochnak i Arttu Hoskonen są od razu gotowi do gry w pierwszym meczu o ligowe punkty, ale trener zapewnia, że będą w kadrze meczowej. Na pewno z Górnikiem nie zagra natomiast pauzujący za nadmiar żółtych kartek Takuto Oshima.

Fin jest gotowy do występu

– Wracając z obozu, to sobie trzeba szczerze powiedzieć, byliśmy trochę pokiereszowani – przypomniał szkoleniowiec „Pasów” na konferencji prasowej przed inauguracją rundy wiosennej. – Mieliśmy dużo problemów zdrowotnych, ale to się już zdecydowanie poprawiło, wyciszyło, a do tego doszły transfery trzech zawodników więc kadra jest już personalnie mocniejsza. Wszyscy byli brani z taką myślą, że prędzej czy później będą gotowi do gry w pierwszym składzie. Najbliżej gry w tej chwili jest Hoskonen. Ma akurat takie parametry, że powinien być czołowym obrońcą drużyny, ale nasza defensywa jest silna o czym świadczy fakt, że mamy najmniej straconych goli w ekstraklasie i na pewno nikt mu miejsca w składzie nie odda za darmo. W każdym razie Fin jest gotowy do występu w poniedziałek. W sumie dokonaliśmy trzech transferów, co głównie wynika z tego, że straciliśmy dwóch ważnych zawodników i trzeba było na szybko reagować. Mam nadzieję, że gdy będziemy podsumowywać rundę będziemy mogli powiedzieć, że to są wzmocnienia.

Dostarczyć kibicom wiele radości

Po rozszyfrowaniu walorów swoich nowych zawodników trener Cracovii przeszedł do oceny najbliższego rywala. – Możemy powiedzieć, że w Górniku zimą postawiono na stabilizację, a to słowo jest w moim rozumieniu dobrym słowem – dodał trener Cracovii. – Stabilizacja w klubie i w drużynie to jest podstawowa sprawa. Oglądałem zabrzan na żywo dwukrotnie w sparingach w Turcji, bo widziałem ich mecze z Sanfrecce Hiroshima i CSKA Sofia więc mogę, że Górnik to w dalszym ciągu zespół solidny, który w dużej mierze opiera się na grze Lukasa Podolskiego, będącego w dobrej dyspozycji i ciągnącego zespół. My jednak przede wszystkim patrzymy na siebie.

Mocno pracowaliśmy po to żeby dobrze wyglądać motorycznie. Zamierzamy więc zacząć na wysokim pułapie i do tego dołożyć umiejętności piłkarskie. Uważam, że motorycznie i piłkarsko jesteśmy dobrze przygotowani. Chcemy to potwierdzić w meczu z Górnikiem oraz grać wiosną o miejsce w górnych rejonach tabeli, a swoją grą dostarczyć kibicom wiele radości.


Fot. Norbert Barczyk/PressFocus