„Załatwili” Rapid

Piłkarze Śląska Wrocław pokonali w sparingu czwarty zespół austriackiej ekstraklasy, chociaż końcówkę I połowy mieli koszmarną.


W niedzielę Śląsk Wrocław miał rozegrać mecz kontrolny z rumuńską Uniersitateą Craiova, ale rywale odwołali mecz. W poniedziałek już takiego „numeru” nie było i sparing z czwartą drużyną austriackiej ekstraklasy doszedł do skutku. W zespole trenera Ivana Djurdjevicia zabrakło hiszpańskiego napastnika Erika Exposito, który na trzy dni opuścił zgrupowanie w Turcji z powodów rodzinnych. Jego miejsce na szpicy zajął inny Hiszpan, starszy o trzy lata od Exposito, Caye Quintana.

To właśnie ten piłkarz otworzył wynik dzisiejszego sparingu z Rapidem, ale główna w tym zasługa Johna Yeboaha. Niemiec przechwycił piłkę i popędził z nią w pole karne rywali, potem zagrał wzdłuż bramki do dobrze ustawionego Quintany, a temu nie pozostało nic innego, jak posłać piłkę do pustej bramki.

Niewiele brakowało, by w 23 minucie wrocławianie podwyższyli prowadzenie, gdy Dennis Jastrzembski popędził lewą stroną boiska, minął zwodem austriackiego obrońcę Moritza Oswalda i zagrał w pole karne do kierunku Quintany, lecz ten – naciskany przez obrońcę – nie trafił w piłkę! Co się jednak odwlecze… Dwie minuty później Yeboah urwał się na prawym skrzydle i idealnie obsłużył Nahuela, który tylko dołożył nogę, podwyższając prowadzenie Śląska.

W tej fazie spotkania podopieczni Ivana Djurdjevicia grali jak z nut. W 34 minucie Diogo Verdasca świetnie podał do Jastrzembskiego, ten ściął w pole karne i uderzył silnie w krótki róg, lecz futbolówka tylko „ostemplowała” słupek. Końcówka I połowy to drzemka defensorów Śląska, skutkująca stratę dwóch goli. Najpierw wynik skorygował Guido Burgstaller, którego strzał piętą obronił Rafał Leszczyński, ale dobitka napastnika Rapidu była bezbłędna. W doliczonym czasie gry tej odsłony po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Leopold Querfeld uciekł obrońcom Śląska i z kilku metrów skierował futbolówkę do siatki, doprowadzając do wyrównania.

Decydujący gol padł po przerwie, konkretnie w 63 minucie. Querfeld w obrębie „16” sfaulował szarżującego Sebastiana Bergiera, a poszkodowany z 11 metrów sam wymierzył sprawiedliwość.

Teraz z innej beczki. W poniedziałek kontrakt – za porozumieniem stron – z wrocławskim klubem rozwiązał były reprezentant Polski (31 występów), Krzysztof Mączyński. Popularny „Mąka” do Śląska trafił na początku 2019 roku, wcześniej był zawodnikiem Wisły Kraków, Górnika Zabrze i Legii Warszawa. W drużynie z Oporowskiej rozegrał 99 meczów (92 w ekstraklasie, 6 w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy i jedno w Pucharze Polski), w których strzelił sześć goli. Ponadto zagrał w dwóch spotkaniach rezerw wrocławskiego klubu w II lidze, w których występował w bieżącym sezonie.

Śląsk Wrocław – Rapid Wiedeń 3:2 (2:2)

1:0 – Quintana, 8 min, 2:0 – Nahuel, 25 min, 2:1 – Burgstaller, 44 min, 2:2 – Querfeld, 45+1 min, 3:2 – Bergier, 63 min (karny).

ŚLĄSK I połowa): Leszczyński – Bejger, Poprawa, Verdasca, Janasik – Yeboah, Schwarz, Olsen, Nahuel, Jastrzembski – Quintana. II połowa: Szromnik – Konczkowski, Stawny, Gretarsson, Garcia – Borys, Olsen (60. Bukowski), Rzuchowski, Schwarz (60. Łyszczarz), Samiec-Talar – Bergier. Trener Ivan DJURDJEVIĆ.

Żółta kartka: Querfeld.


Na zdjęciu: Caye Quintana (pierwszy z lewej) i Nahuel Leiva (pierwszy z prawej) w sparingu z Rapidem Wiedeń wpisali się na listę zdobywców bramek.
Fot. slaskwroclaw.pl