Zamieszanie z bonusami

Lont został podpalony jeszcze przed tym, jak Reca wybiegł w biało-czerwonej koszulce na mecz z Łotyszami. – Na Twitterze pokazał się wpis, który mówi, że Wisła Płock w przypadku rozegrania przez Arkadiusza Recę pięciu oficjalnych meczów w reprezentacji Polski, dostanie specjalną gratyfikację, w wysokości około 500 tys. euro – powiedział na antenie TVP Maciej Szczęsny. – Jeżeli to jest nieprawda, to oczekiwałbym, żeby w ramach niesienia pomocy swojemu byłemu zawodnikowi Arkadiuszowi Recy oraz selekcjonerowi Brzęczkowi, Wisła Płock złożyła dementi w tej sprawie – dodał telewizyjny ekspert.

Ostry wpis Bońka

Reca jest byłym piłkarzem płockiego klubu. Latem za 4 mln euro trafił do Atalanty Bergamo. To właśnie od Włochów Wisła miałaby dostać dodatkowe pieniądze. Sam piłkarz przepadł w Serie A, nie potrafi przebić się do podstawowego składu Atalanty. W lidze rozegrał w tym sezonie ledwie 18 minut. Pomimo tego jest powoływany do kadry, gdzie selekcjonerem jest były szkoleniowiec płockiego klubu. Dyskusja o sensie powołań dla tego zawodnika toczy się w środowisku piłkarskim od kilku miesięcy.

Plotka, jak można było się spodziewać, rozniosła się bardzo szybko w mediach społecznościowych. Po meczu w Warszawie dyskutowali o niej wszyscy. Jerzy Brzęczek został zapytany o sprawę umów i transferu Recy na konferencji prasowej. – Nie znam klauzuli, kontraktów, to jest opinia pana Szczęsnego. Patrzę tylko na rozwój piłkarza i jego przydatność – odpowiedział selekcjoner biało-czerwonych.

W ostrym tonie wypowiedział się za to prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej. – Twitterowa szarańcza z tym kontraktem Recy oszalała. Sprawdziłem, klasyczny temat z d..y. Nie pierwszy i ostatni. Skąd w niektórych tyle jadu? – napisał w mediach społecznościowych Zbigniew Boniek.

Tak jak domagał się tego Maciej Szczęsny zareagował także klub z Płocka. – Do sumy transferowej dochodzą jeszcze bonusy w przypadku gry Arka w Atalancie w oficjalnych meczach. I jeszcze kolejne pieniądze z ewentualnego kolejnego transferu. O reprezentacji Polski nie ma żadnych zapisów – tłumaczył prezes Wisły Jacek Kruszewski po transferze Recy do Włoch.

Mleko się rozlało

Klub z Mazowsza wczoraj wydał w tej sprawie komunikat, zaprzeczając istnieniu takich zapisów w umowie transferowej. Sprawa została więc, przynajmniej częściowo, wyjaśniona, ale jak zwykle bywa w takich sytuacjach „mleko się rozlało” i niesmak na pewno pozostanie. Sam zawodnik może się bronić tylko w jeden sposób, częstszymi występami we Włoszech i dobrą gra w reprezentacji Polski…

 

Nasza jedynka: Piłka po stronie Arkadiusza Recy? Możliwe, bo dobrą grą zamknie usta krytykom…