Zapamiętają Gdańsk

Cała procedura kontroli zajmuje sporo czasu, więc drużyna postanowiła wyruszyć autokarem w kierunku Górnego Śląska, a owa trójka podróżowała samochodem. W gronie wybrańców był Marcin Pietrowski. – Dużym minusem był powrót do Gdańska. Nie dość, że mecz skończył się bardzo późno w nocy, to jeszcze trafiłem na kontrolę antydopingową. Musiałem zostać na stadionie, a potem długa podróż, która zakończyła się… o 6 rano w sobotę. Trudno było się zregenerować w weekend – opowiada nam zawodnik Piasta.

Sam mecz w Gdańsku także kosztował gliwiczan wiele sił, bo starali się zdobyć choćby jedną bramkę od pierwszej do ostatniej minuty. Czy gliwiczanom wystarczy energii na środowy i sobotni mecz? – Myślę, że nie powinno być problemu. Dobrze, że graliśmy w piątek, a najbliższy mecz jest w środę. Był czas na odpoczynek, z soboty na niedzielę można to było odrobić, ja spałem niemalże do południa. Daleki wyjazd za nami i będziemy gotowi na sto procent – stwierdza Martin Konczkowski.

– Teraz gramy u siebie całe szczęście, a potem w Krakowie, więc będziemy dobrze przygotowani – zapewnia Pietrowski. Niewykluczone, że trener Waldemar Fornalik z tego powodu dokona kilku zmian w składzie. – Mamy szeroką kadrę i trener będzie najlepiej wiedział, kto jak bardzo jest zmęczony. Jeśli trener uzna, że trzeba rotować, to na pewno będzie to przeanalizowane i przedyskutowane przez sztab dokładnie – stwierdza „Pietro”, który myśli tylko o najbliższym przeciwniku. – Nie wybiegamy tak daleko, żyjemy z meczu na mecz, dlatego najpierw koncentrujemy się na Wiśle, ale z Płocka, a nie z Krakowa – dodaje obrońca Piasta.

Dobrą wiadomością dla kibiców drużyny z Okrzei jest fakt, że bliski powrotu do gry jest Joel Valencia, a uraz Aleksandara Sedlara także nie należy do poważnych. – Wiele wskazuje na to, że Joel będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu, bardziej niż przy ostatnich meczach. A jeśli chodzi o Aleksa, to czekamy na opinię fizjoterapeutów po treningu. Zobaczymy, jak zareaguje jego organizm. Mamy zawodników, którzy czekają na swoją szansę. W Gdańsku zagrali Urosz Korun i Tomek Jodłowiec, może przyjdzie czas na innych? – głośno myśli trener Waldemar Fornalik.

 

Na zdjęciu: Powrót do rodzinnego Gdańska nie był aż tak przyjemny dla Marcina Pietrowskiego, jak początkowo się wydawało…