Zapraszamy na kolejkę: Górnika czeka ciężki bój

Które ze spotkań pierwszej wiosennej kolejki zapowiada się na najbardziej ekscytujące?

Dariusz PAWLUSIŃSKI: – Wybieram mecz Śląska z Lechią. Ciekawy jestem, jak sobie poradzą oba zespoły po przetasowaniach, do jakich doszło u nich zimą. W Śląsku kontuzjowani do końca sezonu będą Łukasz Broź i Wojciech Golla, do Legii odszedł Mateusz Cholewiak. Natomiast z Lechii odeszło kilku kluczowych zawodników, jak Artur Sobiech, Lukas Haraslin, Daniel Łukasik czy Sławomir Peszko.

Śląsk jednak – przynajmniej częściowo – zrekompensował straty, pozyskując z włoskiego Livorno napastnika Filipa Raiczevicia oraz urugwajskiego obrońcę Guillermo Cotugno z Nacionalu Montevideo. Nie sądzi pan, że w tej sytuacji to właśnie wrocławianie będą zdecydowanym faworytem?

Dariusz PAWLUSIŃSKI: – Teoretycznie tak, ale zespół z Gdańska jest teraz wielką niewiadomą. A z takimi „nierozszyfrowanymi” drużynami gra się bardzo trudno, nigdy nie wiadomo, czym i kiedy zaskoczą. Poza tym nie zapominajmy, że Lechia wciąż jest zdobywcą Pucharu Polski i Superpucharu, w jej składzie pozostało kilku wartościowych zawodników. Trochę szkoda mi Cholewiaka, przeciwko któremu grałem, jak jeszcze był piłkarzem Stali Mielec. Ale grzechem byłoby nie skorzystać z oferty, jeżeli składa ją taki klub jak Legia Warszawa.

Przejdźmy teraz do klubu, w którym grał pan przez dwa lata, czyli Rakowa. Jak pan ocenia szanse beniaminka w konfrontacji z Lechem?

Dariusz PAWLUSIŃSKI: – Wbrew pozorom Raków nie stoi na straconej pozycji, bo przecież z Lecha odszedł facet, który decydował o jego sile ofensywnej. Mam na myśli Darko Jevticia, który robił całą robotę w środku pola. Poza tym zespół z Częstochowy w rundzie jesiennej wielokrotnie pokazał, że jest nieobliczalny. Wygrywając na wyjeździe z Pogonią i Jagiellonią, czy deklasując 3:0 Lechię. Szkoda, że Raków wszystkie mecze musi rozgrywać na wyjeździe, bo przecież boiska w Bełchatowie tak naprawdę nie zna. Rozgrywa tam tylko mecze, a trenuje w Częstochowie. Liczę, że teraz moja była drużyna zrobi niespodziankę i nie wróci z Poznania z pustymi rękami.

Walczący o utrzymanie Górnik wybiera się do Kielc. Jest w stanie przywieźć stamtąd komplet punktów? W bieżących rozgrywkach taka sztuka jeszcze mu się nie udała. Na obcych boiskach poniósł sześć porażek i czterokrotnie zremisował…

Dariusz PAWLUSIŃSKI: – Ale w końcu musi przełamać tę fatalną passę! Będę trzymał kciuki za zabrzan, bo w ekstraklasie zostały tylko dwa kluby ze Śląska i byłaby szkoda, gdyby to grono zostało uszczuplone.

Górnikowi udało się zatrzymać – przynajmniej na razie – Igora Angulo. Teraz doszli dwaj Słowacy, Erik Jirka i Roman Prochazka, którzy powinni dać drużynie dużo jakości. Prochazka grał w Lidze Mistrzów przeciwko Romie i Realowi Madryt, Jirka ma za sobą występy w Lidze Europy. To znaczy, że zabrzanie mają teraz lepszy zespół niż jesienią?

Dariusz PAWLUSIŃSKI: – Na papierze na pewno tak, ale – jak wiadomo – papier przyjmie wszystko. Swoją wartość trzeba udowodnić grą, a nie gadaniem. Wniosek jest taki, że przed meczem Górnikowi nikt nie zagwarantuje trzech punktów. Zabrzan czeka naprawdę ciężki bój, bo Korona na własnym boisku zawsze grała twardo i zdecydowanie.

Drużyną własnego boiska jest Piast. Bez problemów zaksięguje komplet punktów w potyczce z Zagłębiem?

Dariusz PAWLUSIŃSKI: – Nie mam wątpliwości, że Piast jest teraz silniejszy niż w pierwszej rundzie, bo dołączył do niego Kuba Czerwiński. Jest to facet, który trzyma całą defensywę. To duże wzmocnienie mistrza Polski, choć akurat trafia na trudnego przeciwnika. Z Lubina żaden znaczący zawodnik nie odszedł, więc Piasta na pewno nie czeka spacerek.

Dla Legii pojedynek z ŁKS-em teoretycznie powinien być bułką z masłem. Czy odejście z Łazienkowskiej takich piłkarzy jak Jarosław Niezgoda, Cafu czy Dominik Nagy będzie niezauważalne?

Dariusz PAWLUSIŃSKI: – Myślę, że Legia bez problemów poradzi sobie z outsiderem tabeli. To przecież topowy klub, w którym dokładnie przemyślano transfery i szybko znaleziono zastępców.

Depcząca po piętach Legii Cracovia wybiera się do Gdyni. Do tej pory w ekstraklasie wygrała tam tylko raz. Myśli pan, że drużyna trenera Michała Probierza teraz też będzie miała problemy z odniesieniem zwycięstwa?

Dariusz PAWLUSIŃSKI: – Moja była drużyna nie zagra w Trójmieście w najsilniejszym składzie, bo dwóch zawodników wypada za kartki. Myślę, że musimy odczekać kilka kolejek, by Cracovia grała na swoim normalnym poziomie, by wszystko w niej „hulało”. Poza tym Arka ma nóż na gardle i tanio skóry nie sprzeda. Przypomnę ponadto, że jesienią nie przegrała żadnego z czterech ostatnich meczów.

Na zdjęciu: Latem w Zabrzu piłkarze Korony walczyli do upadłego…