Zapraszamy na stadiony. Dudek zatoczył koło

3 sierpnia 2018 Zagłębie Sosnowiec pokonało Pogoń Szczecin 3:0. Z tamtego składu ostali się na Stadionie Ludowym tylko Piotr Polczak i borykający się z problemami zdrowotnymi Bartłomiej Babiarz. Na ekstraklasowej powierzchni utrzymał się jedynie Żarko Udovicić. Reszta? Albo kopie piłkę w niższych ligach zagranicznych, albo w ogóle nie ma klubu, albo leczy kontuzje, albo siedzi w kryminale.

Dudek wraca do Zagłębia tego samego, ale nie takiego samego. Ma zastąpić Radosława Mroczkowskiego, wokół którego środowisko piłkarskie nakreśliło w ostatnich latach aurę człowieka niełatwego w codziennym obyciu, ale i pogoda ducha oraz charakterystyczny uśmiech pana DD są dziś delikatnie zarysowane.

Dwa spadki, jakie zapisał w poprzednim sezonie w CV – z Zagłębiem i Katowicami – czynią go dziś trenerem po przejściach. Słowa prezesa Marcina Jaroszewskiego o woli szybkiego powrotu klubu do elity jawią się tylko jako pobożne życzenia, ale przed dwoma laty, gdy zatrudniał Dudka, pewnie nawet o tym nie marzył, bo Zagłębie oglądało wtedy plecy 14 innych I-ligowców. Jak się skończyło, wiemy i pamiętamy.

Historia zatoczyła koło a jednym z etapów drogi powrotnej do miejsca, w którym sosnowiczanie znajdują się dziś, było rozstanie z Dudkiem. Czyli coś, co Jaroszewski wprost nazywa dziś błędem. Podobno najlepiej uczyć się na cudzych, ale…