Zapraszamy na stadiony. Mecz ważny i ważniejszy

Poznałem w życiu kilku kibiców Ruchu, ale łapię się na tym, że z częścią z nich chyba nigdy nie dyskutowałem o kwestiach czysto sportowych, zawodnikach i tak dalej.


Bo rozmowa o Ruchu to nie jest rozmowa o piłce, a o przemijaniu, historii, sile społeczności, finansach, infrastrukturze, giełdzie, prawie restrukturyzacyjnym, samorządzie, polityce lokalnej, ale nie tylko. Jeszcze dwa lata temu rywalizował w jednej lidze z Gacią czy Żmigrodem, a teraz w jego temacie głos zabierają Morawiecki czy Bortniczuk. Dzieje się tyle, że trudno, by kibice emocjonowali się dziś meczem w Niecieczy, choć przecież powinni. Hit kolejki został przyćmiony przez sesję rady miasta, na której znów gorąco dyskutowano o przyszłości. Usłyszeliśmy wspólne stanowisko, że należy przestać inwestować w starą Cichą i budować nową – ale nie wiadomo, czy jest za co i to nawet w obliczu deklaracji prezesa Siemianowskiego, jakoby rząd był skłonny do tej inwestycji 100 baniek.

Wygląda na to, że nie zostanie zrealizowany powstający dopiero projekt nowego oświetlenia, dlatego na dniach wytną „świeczki” i obiekt będzie spełniał wymogi góra drugoligowe. By móc ubiegać się o licencję na ligę pierwszą czy ekstraklasę na bazie stadionu zastępczego, trzeba przedstawić plan powrotu do Chorzowa. Z Ruchem nie ma nudy, ale to już wystrzały adrenaliny na granicy wytrzymałości jego serca, które tyle przeszło. Sytuacja naprawdę staje się podbramkowa. Przez najbliższe kilkanaście dni w miejskich gabinetach będzie toczył się mecz znacznie ważniejszy od tego dzisiejszego w Niecieczy.


Fot. Rafał Rusek / PressFocus