Zapraszamy na stadiony. Poszukiwania procy

„Nic nie może wiecznie trwać” – to prawda stara jak świat. Wiemy doskonale, że żaden zespół (zwłaszcza piłkarski) nie ma monopolu na wygrywanie, tak samo jak żaden nie będzie tylko nastawiał oba policzki, by dostać z „liścia”, albo co gorsza – zainkasować nokautującego sierpowego.

Jesteśmy ciekawi, czy triumfalny pochód Termaliki – bez straconego punktu i gola – zakończy się w Chojnicach, albo czy Chrobry Głogów przestanie być chłopcem do bicia i wreszcie udowodni, że rola dostarczyciela punktów mu nie odpowiada. Bo na razie ekipa Ivana Djurdjevicia przypomina biblijnego Dawida, który spotkawszy Goliata zorientował się, że zapomniał zabrać ze sobą procy.

Komentarz „Sportu”. Stan przedzawałowy

Niewiele wyższe są obecne notowania opolskiej Odry. Jej piłkarze sprawiają wrażenie boksera, który zainkasował nie o jeden, lecz o kilkaset ciosów za dużo. Trener Mariusz Rumak po klęsce w Tychach zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji wobec zawodników i oby nie skończyło się tylko na słowach. Drużynie Odry ewidentnie potrzeba wstrząsu, w przeciwnym wypadku nie wróżę jej sukcesu w piątkowej potyczce ze Stomilem Olsztyn, a o przełamaniu – w przypadku opolan – będziemy mówili dopiero pod koniec grudnia, gdy wszyscy będą łamać się… świątecznym opłatkiem.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ