Zapraszamy na stadiony. Terminatora brak

Nie mam żadnych wątpliwości, że bardziej emocjonująca (wręcz wstrząsająca) będzie rywalizacja w Fortuna 1. Lidze o awans do ekstraklasy niż wyścig o mistrzostwo Polski.


Po prostu w I lidze nie ma w tej chwili takiego terminatora, jakim rok wcześniej była Miedź Legnica, która zdominowała resztę stawki. W tej chwili w walkę o bezpośredni awans „uwikłane” są cztery zespoły: ŁKS Łódź, Bruk-Bet Termalica Nieciecza, Ruch Chorzów i Wisła Kraków. Kto wyjdzie zwycięsko z tej batalii, przekonamy się najpóźniej 3 czerwca br.

W nadchodzącej kolejce na plan pierwszy wydaje się wysuwać pojedynek ŁKS-u ze „Słonikami”, ale moją uwagę najbardziej przykuwa sobotnia potyczka Zagłębia Sosnowiec z Ruchem Chorzów. Z tym pierwszym zespołem pożegnał się trener Dariusz Dudek, któremu piłkarze w Rzeszowie zafundowali wyjątkowo brzydko pachnący prezent urodzinowy (8 kwietnia „Dudi” obchodził 48. urodziny). Z tego powodu w środowisku już krąży dowcip, lecz nie będę go przytaczał, by nie robić dodatkowej przykrości szkoleniowcowi, którego znam wieki.

Pojedynek na ArcelorMittal Park w Sosnowcu ma dodatkowy smaczek, bo na ławkach, ale po przeciwnych stronach barykady, zasiądą Marcin Malinowski (zastąpił Dudka) i Jan Woś (II trener Ruchu). To przyjaciele nie tylko z boiska, legendy Odry Wodzisław Śląski (w niej spędzili lwią część swoich karier) oraz Ruchu. Który tym razem przechytrzy kumpla?


Fot. Rafał Rusek/PressFocus