Zapraszamy na stadiony. Wyścig o „stołki”

Jakoś nie chce mi się wierzyć, by Radomiak i Bruk-Bet Temalica Nieciecza zaprzepaściły szansę otwarcia na oścież bram ekstraklasy.


Obu zespołom do pełni szczęścia wystarczy remis – lider ma w tej chwili trzy punkty przewagi nad GKS-em Tychy, więc rachunek nie jest skomplikowany nawet dla ucznia 3. klasy szkoły podstawowej. „Słoniki” wyprzedzają tyszan o dwa „oczka”, ale mają lepszy bilans bezpośrednich meczów, więc ich promocja o szczebel wyżej także powinna być formalnością. Oczywiście w futbolu cuda i sensacje dużego kalibru się zdarzają, lecz tym razem nie przewiduję takiego obrotu sprawy. Moim zdaniem szanse drużyny z Tychów na bezpośredni awans do ekstraklasy są takie same, jak przetrwanie ostatniej porcji lodów na dziecięcym przyjęciu.

W cieniu rywalizacji o awans do elity, w kilku klubach toczy się walka o… stołki. A raczej o posadę trenera. W najtrudniejszej sytuacji w poszukiwaniu „nowej miotły” wydaje się być zadłużony Stomil Olsztyn. Jest pewne, jak amen w pacierzu, że tej drużyny nie poprowadzi Piotr Klepczarek, który ma „tylko” licencję UEFA A. Ponoć największe szanse na przejęcie steru ma Adrian Stawski, który przez 3 lata pracował w Bytovii.



Nowego szkoleniowca poszukują w Jastrzębiu (Łukasz Włodarek ma ten sam problem, co Piotr Klepczarek), a szkoleniowcem Widzewa Łódź zostanie Krzysztof Brede.


Fot. Rafał Rusek / PressFocus