Zaproszenie na kolejkę. Ciekawsza jest walka o utrzymanie

Rozmowa z byłym trenerem min. Śląska Wrocław, Pogoni Szczecin, Lecha Poznań, Lechii Gdańsk.


Bardziej emocjonujące i zacięte będą pańskim zdaniem mecze decydujące o mistrzostwie Polski, czy o utrzymaniu w ekstraklasie?

Romuald SZUKIEŁOWICZ: – W żadnym nikt nie odstawi nogi, ale moim zdaniem zacięte będą mecz o utrzymanie.Tym bardziej, że pośrednio mogą one decydować o mistrzostwie, na przykład w Lubinie mecz Zagłębia z Rakowem Częstochowa.

Jaki mecz nadchodzącej kolejki wzbudza u pana największe zainteresowanie?

Romuald SZUKIEŁOWICZ: – Nie tylko ze względów sentymentalnych mecz Stal Mielec ze Śląskiem Wrocław, który ma 34 punkty i w perspektywie pojedynek u siebie z Górnikiem Zabrze. Jeżeli chodzi o typowanie wyniku, to klasyczne „otwarte” spotkanie. Porażka w Mielcu może bardzo skomplikować sytuację Śląska, zepchnąć go do strefy spadkowej. Porażka dla każdej z wymienionych drużyn będzie katastrofą.

Zacznijmy od góry, czyli kandydatów do mistrzowskiej korony. Pojedynek z Wartą będzie dla Lecha przysłowiową bułką z masłem?

Romuald SZUKIEŁOWICZ: – Był taki moment w moim życiu, gdy jako trener prowadziłem Lecha. To będą derby Poznania, więc na jakiekolwiek „układy” nie ma co liczyć. Owszem, Warta już się utrzymała, ale nie sądzę, by się tym zadowoliła. Zrobi wszystko, by pokrzyżować szyki konkurentowi, który jest faworytem tego spotkania. Lech ma oczywiście znacznie większą siłę rażenia i powinien wygrać, ale mecz będzie bardzo zacięty, do momentu prowadzenia lidera 2:0. Wtedy powinno już być „po zawodach”.

Fot. Rafał Rusek/PressFocus

Pańskim zdaniem „Kolejorz” jest zdecydowanie bliżej tytułu mistrza Polski niż Raków?

Romuald SZUKIEŁOWICZ: – Myślę, że tylko sympatycy zespołu trenera Marka Papszuna uważają inaczej. Ja przyznaję Lechowi 85 procent szans na mistrzostwo, drużynie z Częstochowy tylko 15 procent.

Zatem Lech już może przyjmować gratulacje za zdobycie mistrzostwa Polski? A może musimy poczekać z tym do ostatniej kolejki?

Romuald SZUKIEŁOWICZ: – Gratulacje składa się wówczas, gdy sprawa jest już przypieczętowana. A mistrzostwo Lecha jeszcze nie jest, więc wstrzymajmy się co najmniej tydzień. Moja ocena jest jednak taka, że na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu to Lech jest najbliżej mistrzowskiej korony.

Efektowne i wysokie zwycięstwo Zagłębia Lubin z Radomiakiem zrobiło na panu wrażenie?

Romuald SZUKIEŁOWICZ: – Nie. Wiem, że zabrzmiało to dziwnie, ale tak właśnie uważam. Po prostu zdarzają się takie mecze, że co strzelisz na bramkę przeciwnika, to wpada do siatki. Na dzień dobry dostajesz „gonga”, próbujesz się podnieść, a tu zostajesz trafiony drugi i trzeci raz. W takim momencie ręce opadają. Chcesz podnieść głowę, a tu trach, odcinają ci ją! Gdyby dokładnie i uważnie przyjrzeć się temu meczowi, wynik mógł być o wiele wyższy, korzystniejszy dla Zagłębia. Po takim laniu naprawdę można się załamać. Chciałbym powiedzieć jeszcze jedno – we wcześniejszych spotkaniach Zagłębia stwarzało okazje, lecz grało bardzo nieskutecznie. W końcu musiało się przełamać.

Miedziowi” są w stanie urwać punkty Rakowowi w najbliższej kolejce? Jaki scenariusz wydarzeń przewiduje pan w Lubinie?

Romuald SZUKIEŁOWICZ: – Moim zdaniem Zagłębie Lubin nie przegra tego meczu. W przypadku zwycięstwa będzie miało 38 punktów i na absolutnym luzie pojedzie do Poznania na mecz z Lechem. Jeżeli „tylko” zremisuje, to w ostatniej kolejce będzie walczyło o życie, chociaż tabela może tak się ułożyć, że nie będzie to konieczne.

Zna pan już nazwy trzech spadkowiczów?

Romuald SZUKIEŁOWICZ: – Pańska „propozycja” nie jest zbyt wdzięczna…

Obaj wiemy, że ktoś musi opuścić szeregi ekstraklasy.

Romuald SZUKIEŁOWICZ: – Na razie znamy tylko jednego spadkowicza, jest nim Górnik Łęczna. Gdyby Termalica wygrała w Łęcznej, miałaby 60-70 procent szans na pozostanie w PKO BP Ekstraklasie na przyszły sezon. A tak zredukowała je do 30 procent.

W grupie zagrożonych jest bliski pańskiemu sercu Śląsk Wrocław. Spodziewał się pan takiego obrotu sprawy po poprzednim sezonie? Od jednego z trenerów słyszałem, że przed obecnym sezonem piłkarze i członkowie sztabu szkoleniowego robili „przymiarki” nawet do mistrzowskiego tytułu!

Romuald SZUKIEŁOWICZ: – W pierwszych pięciu meczach w tym roku Śląsk zdobył tylko trzy punkty, a w rundzie jesiennej z tymi samymi przeciwnikami dziesięć. Pomijam już fakt, że taka niezła zdobycz była w dużej mierze zasługą bramkarzy. To o czymś świadczy. W poprzednim sezonie Śląsk zrobił wynik ponad stan, awansując do europejskich pucharów. To zaciemniło rzeczywisty obraz, więc teraz jest tragedia, dramat. W każdym bądź razie dobrze nie jest, a działacze i piłkarze zapomnieli, że nie można żyć tym, co było, albo tym, co chcielibyśmy, żeby było.

To możliwe, że Wisła Kraków pożegna się z ekstraklasą? Na papierze ma wyjątkowo sprzyjający program gier – z pogrążonym w kryzysie Radomiakiem oraz u siebie z Wartą Poznań.

Romuald SZUKIEŁOWICZ: – Szanse Wisły oceniam fifty-fifty, ale nie życzę jej degradacji. Niemniej jednak jej spadek jest możliwy. Mówi pan o łatwym kalendarzu. W przypadku Radomiaka wynik 1:6 na pewno już się nie powtórzy, a Warta jest bardzo nieprzyjemnym przeciwnikiem na wyjazdach. Na obcych boiskach zdobyła 21 punktów, o trzy więcej niż na własnym stadionie.


Na zdjęciu: Dla piłkarzy Śląska (z lewej Caye Quintana) mecz w Mielcu może być kluczowy w walce o utrzymanie.

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus