Zaproszenie na kolejkę: Grają ofensywnie i dużo strzelają

Rozmowa z byłym napastnikiem m.in. Widzewa Łódź i Rakowa Częstochowa


Na który z meczów 11. kolejki ekstraklasy ostrzy pan sobie kibicowski apetyt?

Bogdan PIKUTA: – Na pierwszy plan wysuwają się dwa spotkania, czyli Lecha z Legią i Widzewa z Rakowem. W pierwszym goniący czołówkę aktualny mistrz Polski zmierzy się w Poznaniu z liderem, a w drugim plasujący się na 5. pozycji beniaminek gościć będzie w Łodzi wicelidera, który ma jeden zaległy mecz do rozegrania, a traci jedno „oczko” do warszawskiej drużyny. Bliższy mojemu sercu jest jednak mecz na stadionie przy Alei Piłsudskiego, bo przecież byłem zawodnikiem i Widzewa i Rakowa. Co prawda w czasach mojej gry były to dwa różne światy, bo w czerwono-biało-czerwonych barwach zdobyłem jeden z czterech mistrzowskich tytułów i zagrałem w europejskich pucharach strzelając gola w wygranym 1:0 meczu z Bangor City FC, natomiast w Częstochowie dwa lata później przeżyłem gorycz degradacji z ekstraklasy, ale sentyment pozostał.

Czyli spodziewa się pan atrakcyjnego widowiska?

Bogdan PIKUTA: – Liczę na to, bo obydwa zespoły grają ofensywnie i dużo strzelają. Raków ma więcej atutów i doświadczenie wyniesione z występów w międzynarodowych rozgrywkach. Indywidualności też są po stronie częstochowian, którzy pod wodzą Marka Papszuna stanowią kolektyw i wiedzą, że walczą o historyczne mistrzostwo Polski, które już dwa razy z rzędu było bardzo blisko. Myślę jednak, że to wszystko nie wystarczy do zwycięstwa w Łodzi. Widzew ma znowu to coś, co już dawno kibice, będący autentycznym dwunastym zawodnikiem, określili mianem „charakteru”. Janusz Niedźwiedź natchnął drużynę i choć asy Rakowa Ivi Lopez, Bartosz Nowak czy Fabian Piasecki mogą nawet w pojedynkę wygrać mecz, to w starciu z zespołem, którego strzelecką wizytówką jest Jordi Sanchez, a sercem Marek Hanusek, którego nazywam Sergio Busquetsem polskiej ligi, nie dadzą rady. Spodziewam się remisu, ale okraszonego efektownymi golami i atrakcyjną grą.

A jaki będzie mecz Lecha z Legią?

Bogdan PIKUTA: – Zwycięski dla Lecha. Wprawdzie to zespół z Warszawa jest na pierwszym miejscu, ale Kosta Runjaić ma jeszcze sporo pracy, żeby „wyprostować” Legię. Podobało mi się jego stwierdzenie po przejęciu drużyny, że „wyczuwa negatywne emocje”. To była odważna i dobra diagnoza. Widać już pierwsze skutki leczenia, ale poznańska lokomotywa fatalnym początku sezonu wjechała już na właściwe tory i potwierdzi to także w tym spotkaniu.

Czy pozostałe spotkania odbędą się w cieniu tych dwóch szlagierów?

Bogdan PIKUTA: – W piłce niczego nie da się dokładnie zaplanować dlatego warto śledzić mecze już od piątkowych spotkań zaczynając. Radomiak w starciu z Cracovią, moim zdaniem, zanotuje porażkę. Co prawda w tabeli mają tyle samo punktów, ale widziałem „Pasy” na żywo w meczu ze Śląskiem i uważam, że Jacek Zieliński ma ciekawy zespół, który stać na włączenie się do walki o czołowe miejsca. Natomiast zespół Mariusza Lewandowskiego jeszcze za bardzo „faluje”. Także w spotkaniu Wisły Płock z Piastem spodziewam się zwycięstwa gości. Wprawdzie gospodarze są wyżej w tabeli, ale praca trenera gliwiczan Waldka Fornalika, którego znam i wiem, że jest klasowym szkoleniowcem zaczyna przynosić efekty.

Bogdan Pikuta (Fot. Rafal Rusek/PressFocus)

Czy po piątkowych zwycięstwach gości przyjdzie kolej na sobotnie wygrane gospodarzy?

Bogdan PIKUTA: – Tak myślę. O Poznaniu już mówiłem i uważam, że także w Zabrzu Górnik pokona Zagłębie Lubin, a w Szczecinie Pogoń odprawi z kwitkiem Lechią Gdańsk. W tych meczach bardziej niż końcowy wynik interesować mnie jednak będą młodzi polscy zawodnicy wchodzący do ekstraklasy. Jako dyrektor sportowy Górnika Piaski-Czeladź i koordynator do spraw szkolenia założonej przeze mnie 6 lat temu APN Górnik Piaski-Czeladź, w której mamy 200 dzieci w 12 grupach wiekowych od 4-latków po 15-latków, szczególnie uważnie śledzę piłkarzy wchodzących na boiska ekstraklasy. Dariusz Stalmach czy Krzysztof Kolanko w Zabrzu to są rodzynki, których każdy krok jest ważny nie tylko dla nich, ale także dla polskiej piłki.

Jakich wyników spodziewa się pan w niedzielnych spotkaniach poprzedzających hit w Łodzi?

Bogdan PIKUTA: – Miedź zremisuje ze Stalą Mielec, a Jagiellonia pokona Koronę. W tych spotkaniach głównie będę jednak śledził… polskich młodych trenerów. Wojciech Łobodziński wprowadził legniczan do ekstraklasy i choć ma teraz trudne chwile życzę mu, żeby sobie z nimi poradził. Adam Majewski w mieleckim zespole już kilka razy udowodnił, że zna swój fach, ale potrzebuje stabilizacji formy drużyny. Maciej Stolarczyk w Białymstoku musi jeszcze dodać pewności w grze defensywnej, a Leszek Ojrzyński prowadząc beniaminka za każdym razem rzuca na szalę swoją charyzmę. Dołącza też do nich Dawid Szulczek i dlatego, choć jego Warta na koniec kolejki w poniedziałek zagra z wyżej sklasyfikowanym Śląskiem we Wrocławiu, to stawiam na zwycięstwo gości.


Na zdjęciu: Czy piłkarze Rakowa w takich nastrojach będą po meczu w Łodzi? Nasz ekspert Bogdan Pikuta ma co do tego wątpliwości.
Fot. Tomasz Kudala/Pressfocus.pl