Zaproszenie na kolejkę. Kochana za nieprzewidywalność

Rozmowa z Bogdanem Pikutą, byłym piłkarzem m.in. GKS-u Katowice, Górnika Zabrze, Zagłębia Sosnowiec i Widzewa Łódź.


Lider ze Szczecina podejmie wicelidera z Poznania. Pana zdaniem kwestia mistrzowskiego tytułu rozstrzygnie się między Pogonią i Lechem, czy w tej sytuacji skorzysta ktoś trzeci, np.: Raków Częstochowa?

Bogdan PIKUTA: – Mistrzem będzie ktoś z duetu Lech – Pogoń. Osobiście typuję zespół z Poznania. Lech w końcu znalazł trenera, który zapanował nad poznańską szatnią. Maciej Skorża to doświadczony szkoleniowiec, ma za sobą także pracę za granicą, zna realia polskiej ligi, a jednocześnie wie, jak pracować z wielokulturową szatnią. Oczywiście trener Pogoni także jest fachowcem. Zresztą fakt, że tak długo prowadzi Pogoń, która z każdym rokiem staje się silniejsza, jest tego najlepszym dowodem. W ostatecznym rozrachunku stawiam na klub z Poznania.

W meczu kolejki obstawiam remis, ale pamiętajmy, że tytułów nie zdobywa się w bezpośrednich konfrontacjach. Oczywiście wygrana w takim meczu to prestiż, ale prawda jest taka, że mistrzem będzie ten, kto straci mniej punktów w meczach z drużynami z dolnych rejonów tabeli.

W najbliższej kolejce zmierzą się ze sobą Legia Warszawa i Wisła Kraków. Jeszcze kilka lat temu mówilibyśmy o meczu kolejki, a tymczasem mamy do czynienia ze starciem na dole tabeli. Czyżby Legia była przykładem na to, że pieniądze to nie wszystko?

Bogdan PIKUTA: – Kochamy piłkę nożną między innymi za jej nieprzewidywalność. Gdyby ktoś kilka miesięcy temu powiedział, że Legia będzie w tym sezonie bronić się przed spadkiem, zostałby wyśmiany i posądzony o niepoczytalność. Tymczasem fakt jest taki a nie inny. Legia jest tam, gdzie jest i naprawdę musi wziąć się w garść. Wisła także ma swoje problemy, ale uważam, że Jerzy Brzęczek nad tym zapanuje.

Piłkarzy Legii paraliżuje ostatnio gra na własnym stadionie. Widać, że tam jest bardzo nerwowo. Ekipa z Krakowa wcale nie jest przed tym meczem na straconej pozycji. Na pewno sprawy ambicjonalne w takim meczu też będą miały spore znaczenie. Nieważne, gdzie te zespoły są w tabeli: to mecz Legia – Wisła. Mój typ? Myślę, że podobnie jak w Szczecinie – będzie podział punktów.

Bierze pan pod uwagę, że Legia lub Wisła opuszczą w tym sezonie ekstraklasę?

Bogdan PIKUTA: – Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, ale… Nie, Legia i Wisła zostaną w lidze. Inny scenariusz nie wchodzi w grę, choć pamiętajmy o nieprzewidywalności (śmiech).

Jedni walczą o mistrza, inni o utrzymanie, a w Gliwicach zagrają derby. Kto wyjdzie zwycięsko z tej konfrontacji?

Bogdan PIKUTA: – Jak dla mnie będzie to kolejka remisów (śmiech). Mam tylko nadzieję, że bramkowych, aby kibice mieli co oglądać. Poważnie rzecz ujmując, Piast jest faworytem. Zimą zespół wzmocniono na niespotykaną jak do tej pory w Gliwicach skalę. Myślę, że w klubie doszli do przekonania, że ten sezon nie wygląda tak, jak powinien i stąd takie ruchy. Świetnym transferem było pozyskanie Kamila Wilczka. To gracz, który robi różnicę. Z drugiej strony Górnik ma Lukasa Podolskiego. Szykuje nam się naprawdę fajny pojedynek.

Przed nami nie tylko derby Górnego, ale także Dolnego Śląska. We Wrocławiu Śląsk podejmie Zagłębie Lubin i będzie to bardzo ważny mecz dla gospodarzy, którzy wiosnę zaczęli kiepsko.

Bogdan PIKUTA: – Na pewno we Wrocławiu liczono na więcej, zresztą były ku temu podstawy. Mimo wszystko wierzę w trenera Jacka Magierę. Nie z takich opresji – choćby w Legii – wychodził. Kluczowa będzie tutaj rola zawodników doświadczonych. Muszą to w tym ważnym momencie „pociągnąć”. Wygrana na pewno pozwoli wrócić na odpowiednie tory.

W weekend na boisko wracają pierwszoligowcy. Pan zapewne bacznym okiem będzie spoglądał na kluby, w których grał – GKS Katowice, Zagłębie Sosnowiec czy Widzew Łódź. W każdym z nich sytuacja jest odmienna.

Bogdan PIKUTA: – Widzew gra o awans i nikt w Łodzi nie bierze pod uwagę innego rozstrzygnięcia. W przypadku GieKSy sytuacja jest bardzo stabilna, drużyna nie powinna mieć problemów z zachowaniem ligowego bytu. Świetną robotę robią tam Marek Szczerbowski i Robert Góralczyk, do tego sztab szkoleniowy z Rafałem Górakiem. Klub z Bukowej spokojnie chce się odbudować i ma plan, jak do tego doprowadzić. Z kolei w Sosnowcu jest bardzo nerwowo, choć końcówka rundy jesiennej pokazała, że zespół ma potencjał i potrafi go wykorzystać.

Myślę jednak, że Łukasz Girek jako prezes opanuje sytuację. Fajnie, że postawiono na trenera Artura Skowronka, którego warsztat bardzo cenię. Widać już jego rękę. Piłkarze Zagłębia muszą wiedzieć jedno – mówię to jako osoba, która w Sosnowcu grała i pracowała w sztabie szkoleniowym: tam jest zawsze presja. Kibice potrafią jednak wybaczyć każdą porażkę pod warunkiem, że będą widzieć walkę i zaangażowanie. Trzymam kciuki za każdy z tych klubów i liczą, że cele, które sobie założyli, uda się spełnić.


Na zdjęciu: Bogdan Pikuta pochwalił Piasta Gliwica za transfer Kamila Wilczka
Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus