Zaproszenie na kolejkę: Nie skreślałbym Cracovii

Rozmowa z Mirosławem Dreszerem, zdobywcą Pucharu Polski z GKS-em Katowice, byłym piłkarzem klubów ekstraklasy i Bundesligi.


Na czele ekstraklasy znajdują się 3 drużyny z 17 punktami: Wisła Płock, Pogoń Szczecin, Legia Warszawa. Która najbardziej pana przekonuje?

Mirosław DRESZER: – Fajnie, efektownie gra Pogoń i z tej trójki na pierwszym miejscu ustawiłbym właśnie szczecinian. Nie możemy jednak rezygnować z Rakowa Częstochowa. Ma jeden zaległy mecz i jeśli wygra, to on będzie liderem. Dlatego do tej trójki trzeba dokooptować właśnie Raków.

A więc Pogoń czy Raków?

Mirosław DRESZER: – Bardziej trafia do mnie Raków. W dalszej kolejności jest Pogoń, a dopiero potem Wisła Płock i na czwartym miejscu Legia.

Dlaczego Legia najniżej?

Mirosław DRESZER: – Jak na razie nie prezentuje ciekawego futbolu i na dzień dzisiejszy gra w kratkę. Okej, mają 17 punktów, ale bilans bramkowy 11:11, mają najsłabszą ofensywę w czołowej czwórce. Poza tym punktują przede wszystkim u siebie, a w Krakowie przegrali 0:3 i w Częstochowie ostatnio 0:4. To jeszcze nie jest ta Legia, jak niektórzy myśleli, że będzie „zamiatała” całą ligą. Na dzień dzisiejszy możemy umieścić ją w pierwszej czwórce czy piątce. Lepiej w piłkę grają Pogoń i Raków, a fajne momenty ma też Wisła Płock, choć ostatnio trochę przystopowała. Przeciwnicy zaczynają grać inaczej przeciwko tej drużynie. Czołówka robi się fajna i ciekawa.

Wisła w 3 ostatnich meczach zdobyła 1 punkt, a z 5 spotkań wygrała tylko jedno. Czy to zapowiada nadchodzący „odpływ” tego zespołu od ścisłej czołówki?

Mirosław DRESZER: – Może nie, bo jest w tym klubie stabilizacja. Wydaje mi się, że do zimy utrzymają się w czołówce, a zobaczymy, jak będą sobie radzić w przyszłym roku. Na dzień dzisiejszy na pewno będą się łapać w pierwszej piątce. Może na początku niektóre drużyny zlekceważyły Wisłę, chociaż ja myślę, że ta drużyna ma fajnych zawodników i niezły skład. Dlatego dla mnie jej pozycja to nie jest jakieś wielkie zdziwienie, bo personalnie jest to dobry zespół. Poza tym Wisła ma najwięcej strzelonych goli w ekstraklasie, aż 20.

Pogoń zagra na wyjeździe z Cracovią, która nieźle wystartowała, ale potem jej forma osłabła. Czego możemy spodziewać się po tym meczu?

Mirosław DRESZER: – Przede wszystkim trzeba tutaj wskazać ostatnie spotkanie Cracovii u siebie, kiedy pokonała Raków 3:0 i zagrała bardzo dobrze. W ostatnich 6 meczach, licząc też spotkanie Pucharu Polski, Cracovia odniosła 2 zwycięstwa, 1 remis i zaliczyła 3 porażki. W przypadku Pogoni to 3 zwycięstwa, 2 remisy i 1 porażka. Bilans bramkowy także lepszy mają szczecinianie. Na dzisiaj Pogoń jest faworytem tego meczu, ale ja Cracovii bym nie skreślał. Grając z Rakowem pokazała, że nawet mierząc się z topowym zespołem ekstraklasy potrafi wygrać 3:0. To nie był przypadek.

Tylko dlaczego to było jej jedyne zwycięstwo w ostatnich 6 kolejkach ligowych? Poza tym jeśli Cracovia przegrywa, to zawsze do zera.

Mirosław DRESZER: – Zgadza się i to jest problem. Jeśli dostają bramkę, to potem nie potrafią na to odpowiednio zareagować, sprostać temu i samemu strzelić gola. Ale z drugiej strony jeśli oni zdobywają bramkę, to przeważnie wygrywają. Dlatego zobaczymy, jak to się ułoży z Pogonią. Tak jak mówię, wcale bym Cracovii nie skreślał. Grają u siebie, mają fajnych kibiców, którzy są za nimi, wszystko tam zaczyna funkcjonować… To dobry zespół i ja bym stawiał „jedyneczkę” na Cracovię.

O Pogoni było ostatnio głośno także z innego powodu. Oprócz Kamila Grosickiego powołanie do reprezentacji Polski otrzymał 19-letni pomocnik Mateusz Łęgowski, co było niemałym zaskoczeniem. Co pan na ten temat sądzi?

Mirosław DRESZER: – Z mojej perspektywy ciężko cokolwiek ocenić. Jest trener Czesław Michniewicz, który obserwuje tych wszystkich zawodników, ma ich prześwietlonych. Musiał zauważyć, że może rzeczywiście to jest talent, który będzie się rozwijał i chce mu dać „marchewkę”, żeby jeszcze bardziej mógł podnosić swoje umiejętności i kwalifikacje takim powołaniem do reprezentacji Polski. Żeby zobaczył, jak to jest i jak to może wyglądać na przyszłość. Jest to na pewno dla mnie mała niespodzianka.

Może Michniewicz chce „zrobić” drugiego Kacpra Kozłowskiego? Też rocznik 2003, też z Pogoni, też zaskoczył powołaniem… Kozłowski pokazał się w kadrze, również na Euro i wyjechał na Zachód.

Mirosław DRESZER: – Wydaje mi się, że to idzie trochę za szybko. Kozłowski bardzo dobrze się tutaj rozwijał, pojechał na Zachód i co? Ciągle go wypożyczają i musi się gdzieś ogrywać, bo to niestety nie jest tak, że biorą chłopaka i od razu wstawiają go do pierwszego składu. Często nie łapią się do kadry meczowej i później szukają wypożyczeń. Pozbywamy się chłopaków, którzy mogliby rozwijać siebie i naszą ekstraklasę. Każdy młody, który gdzieś dobrze zagra, od razu jest wyszukiwany przez skautów i zabierany.


Na zdjęciu: Mirosław Dreszer uważa że Cracovia, której gwiazdą jest Michał Rakoczy (na zdjęciu), może pokonać Pogoń.
Fot. Marcin Bulanda/Pressfocus.pl