Zaproszenie na kolejkę. Piast pod ścianą

Rozmowa z Janem Wosiem, byłym piłkarzem min. Odry Wodzisław Śląski, Ruchu Chorzów, Groclinu/Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski.


Który mecz w najbliższej kolejce ekstraklasy będzie pan oglądał z wypiekami na twarzy?

Jan WOŚ: – Może nie z wypiekami na twarzy, ale jestem bardzo ciekawy, jak zaprezentuje się Cracovia w meczu na Łazienkowskiej. Legia jest druga w tabeli, gra bardzo dobrze, natomiast „Pasy” to zespół nieobliczalny i to w dobrym znaczeniu tego słowa. Poza tym trenerem krakowian jest Jacek Zieliński, którego bardzo dobrze wspominam z okresu, gdy był moim trenerem w Odrze Wodzisław. To był najlepszy moment tego klubu, nie znaleźliśmy pogromcy w 11 kolejnych meczach, ba, mieliśmy siedem zwycięstw z rzędu! To była bardzo mocna seria, która nie przydarzyła się Odrze ani wcześniej, ani później.

Jaki pańskim zdaniem pojedynek urasta do hitu nadchodzącej kolejki?

Jan WOŚ: – Może nie hitu, ale bardzo ciekawe widowisko szykuje się w Lubinie, gdzie Zagłębie podejmie Piasta Gliwice. A szczególne znaczenie ten mecz będzie miał dla trenera Waldemara Fornalika, który jesienią jeszcze pracował w Gliwicach. Natomiast „Piastunki” prowadzi mój kolega z kursu trenerskiego UEFA Pro, Aleksandar Vuković. To mecz sąsiadów z tabeli i o bardzo wysoką stawkę.

To byłaby ironia losu, gdyby w najbliższej kolejce trener Waldemar Fornalik wręczył Piastowi przysłowiowy wilczy bilet?

Jan WOŚ: – Bo ja wiem, czy byłaby to ironia losu? Wiem natomiast na pewno, że trener Fornalik jest w stanie to zrobić. Jak każdy profesjonalista nie będzie miał skrupułów, nie będzie kierował się sentymentami, bo dla niego najważniejsze jest aktualne miejsce w pracy. Po prostu zrobi wszystko, by wygrać niedzielny mecz. Gdybym miał postawić złotówkę na zwycięstwo którejś z wymienionych drużyn, zainwestowałbym ją w Zagłębie.

Fot. Marta Badowska/PressFocus

Lider, Raków Częstochowa, nie powinien mieć kłopotów w Mielcu? Stal po odejściu Saida Hamulicia do francuskiej Tuluzy wydaje się być zespołem mniej groźnym niż jesienią.

Jan WOŚ: – W zasadzie nie ma ludzi, w tym piłkarzy, niezastąpionych, ale niektórych bardzo trudno zastąpić. Hamulić w rundzie jesiennej wyróżniał się w zespole bardzo ciekawie budowanym przez trenera Adama Majewskiego. W Stali gra wielu Polaków „odrzuconych” w innych klubach, przypomina mi to Odrę Wodzisław ze starych, dobrych czasów. Mimo poważnego osłabienia Stali ze względu na absencję Hamulicia, nie upatrywałbym w tym spotkaniu zdecydowanego faworyta.

Cienko przędą dwa zespoły z Górnego Śląska, Górnik Zabrze i Piast Gliwice. Pańskim zdaniem są poważnie zagrożone degradacją do I ligi, czy to tylko chwilowy kryzys?

Jan WOŚ: – Patrząc na sytuację w dole tabeli, jak gra Miedź Legnica, że punkty zaczyna zbierać Korona Kielce, to taki wariant jest możliwy. Pewnie nie może czuć się nawet 11. w tabeli Śląsk Wrocław, który ma tylko 7 punktów przewagi nad strefą spadkową. Grupa drużyn zagrożonych spadkiem jest szeroka, zagrają wiele meczów między sobą, więc skala trudności dla Górnika i Piasta jest bardzo duża.

Miedź Legnica, w której niedawno pan pracował razem z trenerem Jarosławem Skrobaczem, jest „czerwoną latarnią” tabeli. Jest pan zaskoczony takim obrotem sprawy?

Jan WOŚ: – Patrząc na to, z jaką łatwością legniczanie przeszli przez I ligę, jestem zaskoczony nie tyle ich grą, ile zdobyczą punktową. Wydawało się, że kilka dokonanych zmian kosmetycznych w kadrze spowoduje, że Miedź będzie spokojna o utrzymanie. Tymczasem nie było różowo i dopiero od momentu, gdy drużynę przejął Grzegorz Mokry, coś drgnęło w kwestii punktowania.

Moim zdaniem szanse „Miedzianki” na utrzymanie są znikome, a margines błędu minimalny, bo strata 6 punktów do bezpiecznej strefy, to nie w kij dmuchał. Co musiałoby się wydarzyć, by w następnym sezonie w Legnicy nadal gościła ekstraklasa?

Jan WOŚ: – Czasami zbyt duża liczba obcokrajowców w szatni, a z taką sytuacją mamy do czynienia w Miedzi (w kadrze jest 12 piłkarzy zagranicznych – przyp. BN), nie pozwala stworzyć zespołu, a konkretnie właściwych relacji w szatni między zawodnikami. Od momentu przyjścia nowego trenera skuteczność zdobywania punktów poprawiła się, ale to jeszcze za mało, „wydajność” musi być większa. Tym niemniej uważam, ze Miedź ma szanse utrzymania się w ekstraklasie.

Kto będzie mistrzem Polski? Raków utrzyma przewagę nad konkurentami?

– Patrząc na to z perspektywy czasu, jak rozwinął się trener Papszun, nie zaniedbuje on żadnego szczegółu. Moim zdaniem komukolwiek będzie bardzo ciężko dogonić Rakowa.


Na zdjęciu: Piastowi Gliwice (z prawej Kamil Wilczek) będzie bardzo trudno o punkty w Lubinie.

Fot. Tomasz Folta/PressFocus