Zaproszenie na kolejkę. Po co są te Akademie?

 

Kto wygra derby Trójmiasta?
Czesław BOGUSZEWICZ: – To pytanie za tysiąc punktów. Ja oczywiście kibicuję Arce, ale wiadomo, to derbowe spotkanie i wszystko może się tutaj wydarzyć. Na pewno zapowiada się fajne widowisko. Liczę, że będzie komplet na trybunach i kulturalny doping. Opłaca się przyjść na takie spotkanie, bo emocji w bezpośrednich pojedynkach między tymi zespołami nigdy nie brakowało.

Czesław Boguszewicz. Fot. Arka Gdynia

Po ostatniej porażce gdynian z Wisłą w Płocku pracę stracił Jacek Zieliński. Słusznie się stało?
Czesław BOGUSZEWICZ: – Osobiście uważam, że był to zbyt nerwowy ruch działaczy, bo trener Zieliński to bardzo dobry szkoleniowiec, a w tym, że jest jak jest nie ma żadnej jego winy. Wiadomo jednak jaka jest sytuacja, w kadrze jest 25 zawodników, a trener jest jeden. Łatwiej więc w tym układzie zwolnić szkoleniowca, niż piłkarzy… Żałuje, że trenera Zielińskiego już nie ma, a czy była to właściwa decyzja, to już pokaże czas.

Nowym szkoleniowcem został Aleksandar Rogić. Jak mu pójdzie?
Czesław BOGUSZEWICZ: – Zaczął pracę od wzięcia drużyny na krótkie zgrupowanie. Dobrze, że tak się stało, bo miał okazję do lepszego poznania drużyny. Do tego ma w sztabie szkoleniowych nowych ludzi, asystenta, analityka. Jak mówię, czas pokaże jak mu pójdzie.

Gdzie szukać bolączek Arki? W poprzednim sezonie drużyna do końca walczyła o utrzymanie się, teraz nie jest lepiej. Dlaczego?
Czesław BOGUSZEWICZ: – Jest kilka takich aspektów, poczynając od udanej wiosny w poprzednim sezonie. Do drużyny dołączył wtedy Holender Vejinović. Pomógł drużynie swoimi bramkami na tyle, że zdołała się ona utrzymać w ekstraklasie. Teraz niestety, choć sprowadzony do klubu za duże pieniądze, nie spisuje się, jak wcześniej. Do tego trzeba pamiętać o tym, że zespół latem opuścili tacy zawodnicy, jak Janota i Zarandia. Ten drugi należał do najszybszych graczy w lidze, z kolei Janota, który teraz gra w Arabii Saudyjskiej, kierował grą drużyny.

Teraz Arce brakuje egzekutora. Nie trafia wspomniany Vejinović, tylko Gruzin Schirtladze spisuje się na miarę oczekiwań. Może ktoś z innych zawodników się przebudzi, jak choćby Jankowski? Zespół musi szukać punktów i oby zdobył je teraz. Jak wszystko zaskoczy, to Arka może popłynąć do przodu.

Oprócz derbów Trójmiasta w 12 kolejce czeka nas jeszcze kilka innych szlagierów, w tym starcie Legii z Lechem. Na kogo w tym spotkaniu pan stawia?
Czesław BOGUSZEWICZ: – Przede wszystkim muszę powiedzieć, że jestem zaskoczony bezbarwną postawą legionistów. To niemożliwe, żeby taka drużyna straciła swoje atuty, wiarę. Brakuje słów, żeby opisać ich słabą postawę. W dużej mierze może się tak dziać ze względu na małe doświadczenie trenera. Co do Lecha to też gra nierówno, ale Darek Żuraw, którego dobrze znam, bo swego czasu pilotowałem jego transfer do Hannoveru, gdzie potem u schyłku kariery był nawet kapitanem w Bundeslidze, stara się wszystko odpowiednio poukładać. To pracowita, rzetelna i odpowiedzialna osoba.

W Lechu w wyjściowym składzie prawie połowa składu to młodzieżowcy. W meczowej kadrze jest ich aż ośmiu. To chyba godne podkreślenia, prawda?
Czesław BOGUSZEWICZ: – Czapki z głów przed takim postępowaniem! Tak to powinno wyglądać! Wrócę do Arki. Latem z drużyny odeszło dziesięciu zawodników, a na ich miejsce przyszło dziesięciu kolejnych, w tym siedmiu obcokrajowców. Nic to, że juniorzy Arki dobrze grają i gdyby dać im szansę, to pewnie nie jeden by ją wykorzystał. Brakuje takiego szkoleniowca czy szkoleniowców z jajami, którzy by powiedzieli takiemu młodemu chłopakowi, że nie, że gra 15 czy 20 minut, ale daje szansę w wyjściowym składzie w czterech meczach i koniec, kropka. Po co nam te wszystkie Akademie, skoro potem chłopcy w nich trenujący i tak nie dostają swojej szansy?

Pan sam do ligowej kariery startował jako zdolny nastolatek w Pogoni w latach 60. Pogoń po 12 kolejkach utrzyma pozycję lidera?
Czesław BOGUSZEWICZ: – Z radosnym serduchem obserwuję ich grę oraz wyniki. Owszem, grają trudne wyjazdowe spotkanie w Lubinie, ale z analiz wynika, że równie dobrze co u siebie, to prezentują się w meczach na wyjazdach, tak że Zagłębie czeka na pewno trudne starcie. Pogoń gra widowiskowo, dobrą pracę wykonuje tam trener Runjaić. W zeszłym roku klub świętował 70 lecie istnienia, na swoim koncie ma już wicemistrzostwa. Może teraz pokuszą się o coś więcej? Życzę im tego.

Na Górnym Śląsku oczy kibiców będą zwrócone na Zabrze. Górnik, grający z ostatnim w tabeli ŁKS już może dopisywać sobie trzy punkty?
Czesław BOGUSZEWICZ: – Tak nigdy nie jest, a tym bardziej w naszej lidze, gdzie wszystko jest trudne do przewidzenia. Na pewno, jak chce się zdobywać punkty, to w mecz trzeba włożyć wysiłek. Tak będzie i tym razem. Co do ŁKS, to nie grają źle, a widać, że w spotkania wkładają sporo serca. To zasłużony polski klub i tez życzę im jak najlepiej.

Coraz lepiej w lidze gra Piast. Myśli pan, że ich dobra passa będzie podtrzymana także w Krakowie?
Czesław BOGUSZEWICZ: – Myślę, że może tak być. Latem z drużyny ubyło wprawdzie trzech, czterech kluczowych graczy, ale przyszli kolejni. Ponownie udało się też sprowadzić Jodłowca, który widać, że coraz lepiej wkomponowuje się w zespół. Widać, że mistrz zaczyna łapać swój rytm. Ja życzę Piastowi jak najlepiej, bo do dobra drużyna, a Waldek Fornalik, jak pokazał, jest wspaniałym szkoleniowcem.

 

Na zdjęciu: Derby Trójmiasta elektryzują ligowych kibiców nie tylko w Gdańsku czy Gdyni.