Zasłużony triumf Puszczy z Jastrzębiem

Ze względu na nieustannie siąpiący deszcz murawa była ciężka, przez co trudno mówić o futbolowej wirtuozerii. Zdecydowanie lepiej w mecz weszli gospodarze, którzy już w pierwszej minucie mogli strzelić gol, ale Krzysztof Drzazga główkował obok bramki. Miejscowi kolejne dwie wyborne sytuacje stworzyli w 13. minucie gry. Najpierw jednak Kamil Szymura wybił piłkę zmierzającą do pustej bramkki, a chwilę później kapitalną interwencją popisał się Grzegorz Drazik, który przeniósł piłkę nad poprzeczką. Trzeba przyznać, że goście mieli w tych sytuacjach mnóstwo szczęścia.

Jastrzębianie nieco lepiej zaczęli grać ok. 25. minuty spotkania, ale na pierwsze poważniejsze zagrożenie pod bramką Puszczy ok. 100-osobowa grupa kibiców przyjezdnych musiała poczekać do końcówki pierwszej połowy. W krótkim odstępie czasu najpierw Krzysztof Gancarczyk, a następnie Adam Żak mogli wpisać się na listę strzelców. Pierwszy z wymienionych trafił jednak piłką w bramkarza, a uderzenie napastnika zostało zablokowane.

Początek drugiej połowy przyniósł fatalną informację dla sztabu szkoleniowego gości. Maciej Spychała, który po raz pierwszy w barwach GKS-u zagrał na środku obrony, po raz drugi w tym spotkaniu obejrzał żółtą kartkę i pomaszerował do szatni. Na domiar złego gospodarze mieli doskonałą sytuację z rzutu wolnego. Strzał Drzazgi golkiper jastrzębskiej drużyny ofiarnie sparował jednak na poprzeczkę, a przy interwencji tej lekko ucierpiał.

Grający w osłabieniu jastrzębianie niezbyt długo opierali się Puszczy, która przeszła do zdecydowanej ofensywy. Niemniej jednak straty gola GKS 1962 powinien uniknąć. Długie podanie w polu karnym przejął Dawid Ryndak, który odegrał piłkę na skraj szesnastki do Marcina Stefanika. Pomocnik niepołomiczan uderzył płasko i wydawało się, że Drazik będzie w stanie złapać futbolówkę. Tymczasem lekko zasłonięty golkiper gości… stanął jak wryty i piłka wpadła do siatki.

Puszcza, po zdobyciu gola, kontrolowała przebieg gry. Początkowo zespół Tomasza Tułacza nadal atakował. Później postanowił zabezpieczyć tyły, a dziesięciu piłkarzy gości nie mogło wiele wskórać. Trudno znaleźć nawet jedną klarowną sytuację jastrzębian, a na domiar złego w samej końcówce drużyna Jarosława Skrobacza straciła kolejnego zawodnika. Bartosz Jaroszek obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Drugi gol dla Puszczy nie miał już zatem większego znaczenia, choć należy odnotować, że Marcin Orłowski trafił do siatki z trzech metrów. Niepołomiczanie odnieśli całkowicie zasłużone zwycięstwo.

Puszcza Niepołomice – GKS 1962 Jastrzębie 2:0 (0:0)

1:0 – Stefanik (60), 2:0 – Orłowski (90+3)

PUSZCZA: Mleczko – Furtak, Stępień, Bartków, Mikołajczyk – Ryndak (80. Szczepaniak), Stefanik, Kotwica, Tomalski (66. Orłowski), Żytek – Drzazga (90+2. Kura). Trener Tomasz TUŁACZ.

GKS: Drazik – Gojny, Spychała, Szymura, Mazurkiewicz – Gancarczyk (65. Adamek), Tront, Jaroszek, Skórecki – Jadach (69. Jadach) – Żak (68. Szczęch). Trener Jarosław SKROBACZ.

Żółte kartki: Stępień, Furtak – Spychała, Żak, Jaroszek. Czerwone kartki: Spychała (49. druga żółta), Jaroszek (90. druga żółta)
Sędziował Mateusz Złotnicki (Lublin).