Zatrzymały go papiery

W piątek Piast nieoczekiwanie ogłosił drugi transfer tej zimy. Kibice gliwiczan ucieszyli się, że to napastnik, ale mieszane uczucia pojawiły się, gdy okazało się, że to… były zawodnik Górnika, który w Zabrzu dodatkowo częściej się leczył niż grał, a jego statystyki nie robią wrażenia.


Chodzi o Alexa Sobczyka, który podpisał na razie kontrakt do końca sezonu, ale w umowie zapisano opcję przedłużenia o rok. 25-letni napastnik swoje pierwsze piłkarskie kroki stawiał w drużynach młodzieżowych Wiener Sport Klub, skąd w 2007 roku trafił do Rapidu Wiedeń. W trakcie swojej kariery grał również w takich klubach jak: FC Liefering, SKN St. Polten, Wiener Neustadt, Floridsdorfer AC, Spartak Trnava, Górnik Zabrze i Doxa Katokopias, gdzie trafił przed obecnym sezonem. W barwach cypryjskiego zespołu rozegrał 18 meczów, w których zdobył dwie bramki.

Nie tylko te statystyki sprawiają, że kibice na razie będą mu się przyglądali bez entuzjazmu. Sobczyk rozegrał bowiem 27 spotkań w Górniku strzelając trzy gole i zaliczając cztery asysty. Jego pobyt przy Roosevelta nie wypadł okazale. W Piaście może mu jednak pójść lepiej, bo oczekiwania wobec niego będą mniejsze. Sobczyk ma być zmiennikiem Kamila Wilczka, a rywalizować będzie z młodym i niedoświadczonym Gabrielem Kirejczykiem, który od obozu w Hiszpanii jest kontuzjowany.

Sobczyk niedzielny triumf Piasta w Lubinie oglądał z boku, gdyż nie mógł jeszcze zadebiutować. Powodem nie były zaległości treningowe, lecz sprawy formalne. Napastnik nie został po prostu zgłoszony do rozgrywek ekstraklasy. – Tym transferem chcemy wzmocnić naszą siłę i konkurencję w drużynie. Liczymy, że Alex szybko zaaklimatyzuje się w Piaście Gliwice i dzięki swoim doskonałym warunkom fizycznym będzie ponownie zdobywał bramki na polskich boiskach – przekonuje Grzegorz Bednarski, prezes Piasta. Debiut być może nastąpi w najbliższej kolejce, gdzie do Gliwic zawita Legia Warszawa.


Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus