Zawiercianom nie są straszne szczecińskie gwiazdy

Z okazji 100-lecia odzyskania przez nasz kraj niepodległości, spotkanie Aluron Virtu Warta Zawiercie – Stocznia Szczecin miało inny, uroczysty charakter. Mnóstwo było patriotycznych odwołań. Siatkarze obu ekip np. podczas prezentacji wystąpili w specjalnych, okolicznościowych koszulkach, w których goście również wyszli na spotkanie.

Gospodarze od początku grali świetnie. W ogóle nie przejmowali się tym, kto jest po drugiej stronie siatki. A tam prawdziwy kosmos. Bartosz Kurek, czyli najlepszy siatkarz niedawnych mistrzostw świata i Europy, Matej Kazijski, w ostatniej dekadzie jeden z najlepszych przyjmujących globu, wreszcie Łukasz Żygadło, Simon Van De Voorde czy Nicholas Hoag, czyli byli lub aktualnie reprezentanci Polski, Belgii i Australii. Zawiercianie w swoich szeregach mieli za to Grzegorza Boćka. Był najlepszy na boisku. Jego ataki i serwisy siały popłoch w szeregach Stoczni. Zawiercianie pokazali też, że można zatrzymać Kurka. Reprezentacyjny atakujący miał spore problemy, by przebić się przez blok rywali. Nawet Dy mu się to udało, na miejscu byli obrońcy i podbijali piłkę.

Siła ataku szczecinian jest jednak ogromna. Po pierwszych nie najlepszych akcjach mecz się wyrównał. To była prawdziwa wymiana ciosów.

Nikt nie wstrzymywał ręki, a kibice przeżywali ogromne emocje. Gospodarze zaprezentowali jednak większą determinację. Nawet gdy w drugim secie przegrywali już 13:18, nie dali za wygraną. I ich wola walki oraz ambicja została nagrodzona. W decydujących momentach byli górą.

 

Aluron Virtu Warta Zawiercie – Stocznia Szczecin 3:0 (26:24, 25:23, 26:24)

ZAWIERCIE: Masny, Semeniuk (9), Gawryszewski (5), Bociek (25), Waliński (9), Kania, Koga (libero) oraz Dosanjh, Swodczyk, Malinoski (1). Trener Mark LEBEDEW.
SZCZECIN: Żygadło, Kazijski (15), Van De Voorde (3), Kurek (11), Hoag (14), Gałązka (8), Mihułka (libero) oraz N. Rossard (libero), Penczew, Wika, Maziarz, Kluth. Trener Michał Mieszko GOGOL.
Sędziowali Paweł Ignatowicz i Waldemar Kobienia.
Widzów 1500.
Przebieg meczu
[I:] 10:6, 15:12, 20:18, 26:24.
II: 7:10, 12:15, 18:20, 25:23.
III: 8:10, 13:15, 20:18, 26:24.
Bohater – Grzegorz BOCIEK.