Zawodzący i zawiedzeni
Ten pierwszy zresztą już parę miesięcy wcześniej podpisał stosowne dokumenty, Jacek Paszulewicz z wyprzedzeniem chciał mieć pewność, że niegdysiejszy lider jego zespołu z Grudziądza zostanie graczem GKS-u najpóźniej od 1 lipca 2018.
Zapominają o swych umiejętnościach
Trzeba zresztą przyznać, że obaj panowie, zwłaszcza w sezonach wcześniejszych, rzeczywiście stanowili ważne ogniwo tejże ekipy, i to w czasach, gdy należała ona do pierwszoligowej czołówki. Nie po raz pierwszy w historii najnowszej GieKSy okazało się jednak, że w Katowicach wielu wyróżniających się w lidze piłkarzy… zapomina o swych umiejętnościach. Z kolei dla Kurowskiego, nawet u dobrze znającego jego możliwości Paszulewicza, brakowało zazwyczaj miejsca w jedenastce.
Grający na pozycji numer „sześć” Bartłomiej Poczobut był od swojego konkurenta zdecydowanie lepszy. Zaś już po zmianie systemu gry drużyny, również i Dariusz Dudek – po wystawieniu Kurowskiego w swym debiutanckim meczu w Mielcu – nie znalazł już dlań miejsca w składzie.
Obecność niezauważalna
Jesień równie gorzka okazała się dla Michalika. Choć system gry i oczekiwania szkoleniowca były mu dobrze znane, do momentu odniesienia kontuzji – w 4. kolejce, w Nowym Sączu – jego obecność na murawie była dla widzów w zasadzie niezauważalna. Próby powrotów do wyjściowej jedenastki okazały się kiepskie jakościowo; ostatnie sześć gier GKS-u pomocnik oglądał więc co najwyżej z ławki.
Nie może więc dziwić fakt, że obaj eks-„olimpijczycy” są dziś wskazywani w gronie tych graczy, z którymi zimą mogą zostać podjęte rozmowy o rozwiązaniu kontraktów. Na razie jednak przy Bukowej ważniejszy temat personalny dotyczy raczej tego, kto ewentualnie takie rozmowy miałby prowadzić…
* * *
Dwa trafienia
W piątek podopieczni Dariusza Dudka zagrali gierkę z drugą drużyną. Wygrali 2:0 po trafieniach Tymoteusza Puchacza i… Kurowskiego. W przyszłym tygodniu sztab szkoleniowy planuje jeszcze jeden sparing, tym razem połączony ze sprawdzianem dla kilku młodych graczy z klubów niższych lig.
Na zdjęciu: Damian Michalik nie może zaliczyć jesieni do udanych w swojej karierze. GKS Katowice tym bardziej.